Wpis z mikrobloga

Dobra Mirki mała historia.


W piątek Młody zaczął się drapać po głowie, zobaczyłem, że z przedszkola przytargał wszy (oczywiscie pranie, prasowanie, szampony uruchomione) i potem zamierzam iść na spacer z Młodą w wózku. Jakoś tak zacząłem się zastanawiać czy sam nie mam czegoś na kurtce, więc dla bezpieczeństwa okolice kaptura posmarowałem wódką by wybić/upić ewentualne żyjątka tak by nie trafiły na moją łepetynę.


Idę sobie z wózkiem i chyba trochę ode mnie wiało alkoholem, bo jakaś Pani do mnie powiedziała: "Pan chyba jest amatorem alkoholu i to jeszcze z dzieckiem"


A ja na to: "Proszę Pani ja jestem profesjonalistą"

Kilka lat pracuję w branży alkoholowej/dla branży alkoholowej a tutaj od amatorów wyzywają :D

#coolstory #truestory #takbylo #heheszki #wszy #alkohol i trochę #dzieci
  • 12
  • Odpowiedz
bezpieczeństwa okolice kaptura posmarowałem wódką


@KakaowyTaboret: ciekawe metody, a nie myślałeś o wejściu do pieca na 3 zdrowaśki? tak dla bezpieczeństwa, słyszałem że to też pomaga, a akurat o smarowaniu wódką powierzchni nie słyszałem żeby miało jakieś działanie zabójcze dla owadów xd
  • Odpowiedz
iekawe metody, a nie myślałeś o wejściu do pieca na 3 zdrowaśki? tak dla bezpieczeństwa, słyszałem że to też pomaga, a akurat o smarowaniu wódką powierzchni nie słyszałem żeby miało jakieś działanie zabójcze dla owadów xd


@Eremites:

Wszy giną w temperaturze około 55 stopni celsjusza, obawiam się, że ja również
  • Odpowiedz