Wpis z mikrobloga

Mirki co za akcja.

Znalazłem dziś szczeniaka w własnym domu w skrytce w której segreguje śmieci. Mój pies zwiał na giganta(slalom po osiedlu), furtka otwarta a szczeniak szukał ciepła. Swojego też przygarnąłem z ulicy, a że w domu małe bobo(uwielbia psiaki, 2lvl) to wniosłem na chwile, żeby się uspokoił, coś napił i akcja szukamy właściciela(starego lub nowego)

Na osiedlu zbudowanym w latach 80-tych mieszkam od trzech lat i zna się mnie w sumie głównie z tego, że przygarnąłem psa co straszył kilka lat po ulicy, nie mniej pierwsze kroki to sklep osiedlowy, może sklepowa co wie. Z jakiegoś dzikiego przypadku w sklepie akurat była jakaś Pani co ma w znajomych 30 grup wsparcia czworonogów, sklepowa psiara i następna klientka też psiara. Poza pochwałami za przygarnięcie tej swojej łajzy 3 lata temu, zblizemia poza strefe komfortu. Dalsze spotkania poza strefa komfortu w domu, bo z 3 miesięcznym psem i bobo lvl2 to wiadomo, nikt spać nie będzie, ale defcon1 upadł, bo sklepowa zadzwoniła.

Trwało to 4 godziny i piesek ma nowy dom. Znajomi z osiedla się zastanawiali a teraz mają.

#smiesznypiesek #psy #feels
  • 4
  • 1
@paramyksowiroza: moja łajza dostała eksmisję po paru miesiącach jak przestała być szczeniaczkiem. Kilka lat chodził do biedronki jeść cukierki, sklepowe go dokarmiały, ale właściciel miał do niego stosunek "weź już wpadnij pod samochod".

Cała ulica go znala, bo siedział na środku skrzyżowania przy sklepie i szczekał na wszystko co się rusza. Ja go jakoś polubiłem i jak przyszły mrozy, to go wpuściłem do domu(najpierw tylko na jedną noc) i dałem jakąś