Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

Kolejka nr 13. PLK przed nami. Zbliża się półmetek sezonu, a na półmetku sezonu klasyfikacja najlepszych ośmiu zespołów wyłoni uczestników lutowego turnieju o Puchar Polski (tym razem rozgrywanego „bez gospodarza”, w Sosnowcu). Tabela PLK wygląda tak że poza Anwilem, przez trzy najbliższe kolejki wymieszać się mogą zespoły z miejsc 2-12, przy czym najpewniej do Anwilu dołączy Start i Trefl, a pozostałe 5 zespołów wyłoni się spośród tych które teraz mają bilanse 7-5 lub 6-6.

W tym tygodniu gramy od dziś, do niedzieli z czterema transmisjami w TV (czyli standardowo), a w przyszłym tygodniu, w środę, tuż przed przedświąteczną kolejką nr 14, nadrobimy jeszcze ostatnią zaległą zaległość w tym sezonie.
Co najmniej 3 (a może i 5) meczów zapowiada się mega-ciekawie, niestety nie wszystkie można będzie obejrzeć w TV.

Mecze telewizyjne:

Trefl (8-4) – GTK Gliwice (4-8) – zespół z Sopotu jest niepokonany od sześciu kolejek, po trudnych meczach ze Stalą i Legią rozprawił się w czterech kolejnych z zespołami bardziej dołu tabeli i tak też powinno być i dziś. GTK w listopadzie odbiło się od dna (i strefy spadkowej), ale po dwóch kolejnych porażkach, w tym baaardzo dotkliwej tydzień temu w Toruniu – znowu do niej zmierza. Trefl może nie jest zbyt efektownie grającym zespołem, ale jeśli GTK nie uruchomi znowu wielkich popisów chimerycznego Josha Price’a, to zespół Tabaka powinien zatrzymać GTK solidną obroną.

Sokół (3-9) – MKS Dąbrowa G. (5-7) – bardzo jestem ciekawy tego meczu. Sokół po wpadce dopingowej Sandersa i zakontraktowaniu Gomeza nieźle pokazał się w Sopocie, a w Gdyni wygrał mecz po niewiarygodnej strzelaninie (118-115 bez dogrywki). MKS notuje serie sześciu porażek z rzędu i jeśli mowa o strzelaninach, to jest absolutnie najsłabszą drużyną ligi w obronie, nadrabiając co nie co atakiem. Z tym że przestało działać to kilka tygodni temu. MKS ogłoszony po 5 czy 6 kolejkach rewelacją ligi, będzie miał za chwile bardzo ciężką serię meczów w styczniu i dużo więcej wyjazdów niż meczów domowych w rundzie rewanżowej (a na wyjazdach są 0-4 w tym sezonie). Obie drużyny pilnie potrzebują zwycięstw.

Anwil (11-0) – Stal (7-5) – hit kolejki, może nawet całej pierwszej rundy. Anwil w pierwszej części sezonu przejechał się po lidze – wystarczy rzucić okiem na tabelę i ogromną przewagę punktową. Gdybyśmy na ten moment mieli wybrać najtrudniejszego rywala dla Anwilu, byłaby to właśnie chyba Stal, która po małych kłopotach w listopadzie i wpadkach z Sokołem i GTK zdezelowała rozbity kontuzjami Śląsk, a ostatnio ustawiła do pionu mistrzów Polski ze Szczecina. Do tego, starcie klubów z Włocławka i Ostrowa Wlkp. to już taki semi-klasyk, mecz który zawsze rodzi „napinki”, (czasem zbyt) gorącą atmosferę na halach, itd. Patrząc bardziej na aspekty koszykarskie – mega ciekawy będzie match-up rozgrywających: bardzo dobrego obrońcy jakim jest Bell przeciwko jednemu z najlepszych graczy ligi – Aigarsowi Skele. Ciekawie zapowiadają się też starcia elitarnych zadaniowców – Joesaar vs. Brembly czy wszechstronnych silnych skrzydłowych – Petrasek vs. Silins. Faworytem – nie może być inaczej przy 11-0 – jednak Anwil, z Victorem Sandersem zmierzającym po tytuł MVP ligi.

Czarni (5-7) – Zastal (3-9) – rollercoaster w Słupsku nie ma końca, no ale Zastal to chyba rywal z którymi powinni sobie Czarni poradzić. Potem zagrają jeszcze w Warsawie z Dzikami i w Gdyni i to może być jeden z tych zespołów które z 5-7 wygrzebią się na 8-7 i zagrają w Pucharze Polski. Do tego trzeba jednak stabilności, którą na obwodzie ma dać nowy Litwin, Donatas Sabeckis (PG, 198/31). A Zastal? Jak pokazuje tabela ale również i obraz gry, to jeden z trzech najsłabszych zespołów ligi i pomijając zawirowania finansowe wokół klubu, jedna z drużyn która może spaść z PLK (nawet czysto sportowo). W Słupsku będą dodatkowo osłabienie brakiem Halla (kontuzjowany od 2 kolejek) i Hepy.

Mecze nietelewizyjne:

Legia (7-5) – King (7-5) – bardzo ciekawy mecz pucharowiczów, faworytów do medali i drużyn które przegrały już dużo za dużo spotkań jak na tę fazę rozgrywek, rozczarowały też w poprzedniej kolejce (szczególnie Legia!). Legia pozbierała się we wczorajszym pucharowym meczu z Litwinami, King w tym tygodniu w Europie nie grał. Ktoś będzie miał w sobotę bilans 7-6 i jeszcze większą presję za chwilę.
Spójnia (6-6) – Start (8-4) – również ciekawe starcie, blisko czołówki tabeli. Mimo przewagi punktowej zespołu z Lublina, to Spójnia jest chyba bardziej przewidywalna i solidna, mimo czterech kilkupunktowych z rzędu porażek.
Twarde Pierniki (6-6) – Śląsk (6-6) – Pierniki to niskobudżetowa rewelacja sezonu (raczej spodziewalibyśmy się bilansu 3-9 w tym momencie), Śląsk – wiadomo, szpital i gra na dwóch frontach bez połowy składu. Mimo to Wrocławianie złapali jakiś rytm w ostatnich tygodniach, zanotowali dwa niezłe mecze w pucharach i bardzo niespodziewane zwycięstwo w Warszawie. Wszystko wskazuje że największy dołek mają za sobą, ale kto wie czy Torunianie nie postawią się kolejnemu faworytowi.
Dziki (6-6) – Arka (3-8) – Arka, Sokół i Zastal toczą korespondencyjny bój na dole tabeli (wszystkie zespoły mają po 3 wygrane), za chwile z tymi trzema wygranymi może zostać tu samotna Arka. Generalnie ten „projekt” wymaga jednak dopracowania w postaci obcokrajowców. Dziki po sporym kryzysie wróciły do swojej tożsamości i są tu faworytem, tym bardziej że szykuje się duuuże osłabienie Arki w tym meczu (a może i w kolejnych). Powrót zesłanego od początku sezonu do „klubu kokosa” Wołoszyna nie uratuje tu sytuacji.
Anwil (11-0) – Arka (3-8) – zaległy mecz 7. kolejki, z początku listopada, w którym zagrają pierwszy i prawdopodobnie ostatni zespół w „power rankingu” ligi na ten moment. Cuda się zdarzają, Arka potrzebuje właśnie cudu.
cultofluna - #koszykowka #plk

Kolejka nr 13. PLK przed nami. Zbliża się półmetek sez...

źródło: Firefox_Screenshot_2023-12-14T09-43-47.613Z

Pobierz
  • 4