Wpis z mikrobloga

@magdalena-gaska: pamiętam jak jeździłem miesiącami bez biletu to kanarów już z widzenia kojarzyłem. Jak wsiadali to wstawałem i kasowałem bilet. Nie było wtedy aplikacji itd.
Najlepszą akcję zrobiłem w tramwaju, jak wsiadł kanar do mojego wagonu, a ja szybko wysiadłem i przesiadłem się do drugiego wagonu i patrzyłem jak kontroluje bilety. :D
Przeważnie w 3 osoby jeździli. Jak wsiadali to jeden szedł do kierowcy żeby zablokował kasowniki, a dwóch się rozchodziło