Wpis z mikrobloga

230 - 4 = 226

@k__d: pozwól że odpiszę Ci w osobnym wpisie

Pomysł sobie jak daremne stałby się soboty/niedziele/poranki/zmarnowane dni właśnie przez to, że wczoraj zalałeś mordę. Mnie ostatnio zaczęło to irytować :(


Już dawno to zauważyłem.

Mimo że ten weekend zmarnowałem na #!$%@? się - wypocząłem (prawdziwie) za cały tydzień. Przyjemna rzecz. :)

Po 4 miesiącach jestem w stanie docenić brak kaca. Czasu jest czasami aż za dużo.

A skoro już mnie zawołałeś to napiszę - takie porównanie jak wyglądał mój poniedziałek dokładnie rok temu (i wyglądał prawie codziennie...) - a jak wygląda dziś.

No więc, wstałem o 11, ciągle #!$%@?, śmierdzący (nie byłem w stanie wziąć prysznica) i zmulony.. Na śniadanie jadłem 3 parówki (aby zachować równowagę we wszechświecie :D) z biedronki, ibuprom i piwo. Po czym szedłem #!$%@?ć kac kupę...

A dziś. Wstałem z budzikiem (7.00) na równe nogi, szybka toaleta, śniadanko (kanapki z serkiem i wszelkiej maści warzywami jakie są dostępne w sklepie (czyt. bomba witaminowa)), biała herbata. Potem kilka serii pompek, prysznic i odcinek serialu.

Poszedłem na wykład na którym zamiast spać skończyłem czytać książkę. Ogólnie - chce się żyć. :D

Warto dodać że jak chlałem miałem do dyspozycji więcej hajsu a nie miałem na jedzenie...

Tu #nobodykiers.

Dorzuciłem sobie nowy challenge - od dziś budzik nastawiony na 7. rano - siedem dni w tygodniu. Trzeba się pozbyć leniwych poranków - nawet żebym zaoszczędzony czas miał przeznaczyć na oglądanie seriali. :D

#gejniepije
  • 8
@mahometgej: Dobry wpis. Ja w weekend sprzątam, czytam książki od niedawna, biorę zimny prysznic, robie pompeczki (bieganie na razie odpada). Gdybym nie zachlał mordy w sobotę i niedzielę to wykonałbym te wszystkie czynności - jednak na kacu/bani to się nie stało, z kilku goli nie wykonałem nic. Chodzi o to, że niedawno dopiero poznałem smak wykorzystanego dnia, nie przegranego/przekacowanego i teraz gdy piję to wiem co tracę. Mimo to regularnie sięgam
, przecież nie robię tak ostrych popijaw co weekend, tylko od święta (czywiście trzy razy więcej niż szary kowalski)


@k__d: na początku myślałem że najlepszym pomysłem będzie ograniczać picie - ale to jednak byłby średni pomysł bo w najlepszym wypadku traciłbym weekendy na bezproduktywnym leczeniu kaca.

Nie czynić nic bo jest się młodym czy wziąść sprawy w swoje ręce i się ogarnąć?


(wziąć) #grammarnazi :P

Nie raz słyszałem od znajomych że
@k__d: ja nie jestem uzależniony. Ten miesiąc był zwyczajnie ciężki dla mojej wątroby. Nie ukrywam ze było fajnie ale kac to dla mnie masakra :P zrezygnuje z klubów - a przynajmniej z wódki przed, a ten czas poswiece na naukę, rozwijanie swojego hobby, a za zaoszczędzone pieniądze mam zamiar albo wybrać sie na wycieczkę latem (piszą) albo przeznaczyć ja na instrument. Myśle ze super trudne to nie będzie, bo już miałem