Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Świat #zwiazki chyba nie dla mnie, a ostatnio przeżyłem bardzo bolesne zderzenie z rzeczywistością i mam kilka refleksji. Zacznijmy od tego, że nigdy nie czułem potrzeby bycia w związku. Miałem jakąś swoją nastoletnią miłość, ale potem przez wiele lat nie spotkałem nikogo, ani nawet nie szukałem i nie było mi przykro z tego powodu. Zajmowałem się rozwojem i w sumie nawet dobrze się stało, bo nie uważam się za atrakcyjnego i pewnie desperackie szukanie kogoś jako młodziak skończyłoby się mocnym podkopaniem samooceny (bo pewnie niejednym odrzuceniem by się skończyło).

Po latach pojawiła się dziewczyna ze znacznie większym doświadczeniem związkowym, a ja o dziwo bardzo dobrze odnalazłem się w relacji z nią, co mnie bardzo zaskoczyło. Bardzo podbiło to moją samoocenę, bo była to dziewczyna ze znacznie wyższej półki, a jednak mnie wybrała, więc doszedłem do wniosku, że nawet z wyglądem Quasimodo odpowiednie nastawienie może dużo zdziałać - tak więc jest nadzieja dla mnie. To była trochę iluzja, bo dziewczyna nie dość, że miała unikający styl przywiązania, to jeszcze narcystyczne skłonności. Padłem więc ofiarą manipulacji i to tłumaczy dlaczego tak łatwo wszystko przyszło. Sam byłem zdziwiony jak łatwo się buduje związki, aż podejrzanie zbyt łatwo... no i jako osoba niedoświadczona nie dostrzegłem red flaga. Finał relacji mnie rozczarował, ale jednak dużo się nauczyłem i doświadczyłem rzeczy, których w innej sytuacji bym nie przeżył. Nabrałem jakiegoś takiego obycia trochę w relacjach z dziewczynami, stałem się bardziej pewny siebie.

Po kilku miesiącach spróbowałem sił na #tinder. Ogólnie nie spodobało mi się tam, bo większość dziewczyn w moim przedziale wiekowym to instagirl i jakieś zdjęcia z wakacji. Po prostu nie mój klimat, a jako introwertyk raczej szukam kogoś mniej dynamicznego. Par ogólnie nie było dużo, a jak już to z osobami, które średnio mi leżały. Ale trafiłem na kogoś fajnego i naprawdę rozmawiało się świetnie. Okazywała mi dużo zainteresowania i utwierdziłem się w przekonaniu, że serio całkiem dobrze mi wychodzi rozmowa. Jakoś nie mogliśmy się zgrać ze spotkaniem i te nastąpiło dopiero po ponad miesiącu codziennego pisania. Trochę się obawiałem, bo jednak taki fajny kontakt był, a nie ma gwarancji, że na żywo będzie tak fajnie i cała magia pryśnie. Ale w sumie nic nie tracę, a co ma być to będzie. Łączyło nas naprawdę bardzo dużo i w ogóle szansa 1 na milion, że się spotka tak podobną osobę, a jednak. No i nadszedł dzień spotkania. O dziwo przebiegło w bardzo fajnej atmosferze. Rozmowy, śmiechy, zwierzenia... wracałem zadowolony do domu, zresztą ona też sprawiała wrażenie podekscytowanej. Ale chyba tak nie było, bo po spotkaniu kontakt był znacznie rzadziej i jakiś już taki inny. Czyli jednak nie przypadłem jej do gustu, szkoda, ale rozumiem.

No i trochę to mnie przybiło, bo w sumie nie dostałem żadnych sygnalow, że cos nie tak. Czasem się czuje, że nic z tego nie będzie, albo rozmowa wybitnie się nie klei, a tutaj bylo inaczej. Skoro dziewczyna, z ktora tyle mnie łączy nie jest zainteresowania dalszym utrzymywaniem relacji, to cienko widzę swoje szanse u innych. Chociażby dlatego, bo ja randek nie lubię i spotykam się z naprawdę wyjątkowymi osobami, co do których mam pewność, że będzemy się dogadywac, a przecież takie osoby nielatwo znaleźć (nawet nie wiem gdzie ich szukać, bo na Tinderze szansa mała).

Niezależnie od tego w oczy rzucają się wpisy @rales, którego twórczość doceniam, ale z drugiej strony no zauważyłem coś niepokojącego. Bo prawie każda randka udana, a pomimo kilkudziesięciu żadna z nich nie doprowadziła do związku. No to sorry, odechciewa mi się randkować, jeśli nawet tak udane nie są gwarancją sukcesu.

#zwiazki #zwiazek #relacja #milosc #rozowepaski #rozowypasek #relacje #tinder #randkujzwykopem



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 8
  • Odpowiedz
prawie każda randka udana


@mirko_anonim: twoim zdaniem. Dziewczyn nie. I jeśli nie ma kolejnych randek, a najlepiej seksu - to możesz być pewien, że to są dla nich fatalne randki. Zresztą, czego oczekiwać po tinderze...

@rales, którego twórczość doceniam


@mirko_anonim: następny przesiewacz kompostu z pryzmy tindera. Kilkadziesiąt randek i żadnej konkretnej.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:

Rozmowy, śmiechy, zwierzenia... wracałem zadowolony do domu, zresztą ona też sprawiała wrażenie podekscytowanej. Ale chyba tak nie było, bo po spotkaniu kontakt był znacznie rzadziej i jakiś już taki inny. Czyli jednak nie przypadłem jej do gustu, szkoda, ale rozumiem.


@mirko_anonim:

Niezależnie od tego w oczy rzucają się wpisy @rales, którego twórczość doceniam, ale z drugiej strony no zauważyłem coś niepokojącego. Bo prawie każda randka udana, a pomimo
  • Odpowiedz
Bo prawie każda randka udana, a pomimo kilkudziesięciu żadna z nich nie doprowadziła do związku. No to sorry, odechciewa mi się randkować, jeśli nawet tak udane nie są gwarancją sukcesu.


@mirko_anonim: Może tylko z Twojej perspektywy te randki są udane? Może Ciebie cieszy jakikolwiek kontakt i dlatego myślisz, że są udane?
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @OlekAleksander
@kosmita:

Źle sformułowałem zdanie, bo miałem na myśli Ralesa i tego, że jego randki są wszystkie udane, a nic z tego nie wychodzi - i skoro on jako ktoś przystojny z 90-cioma matchami, czy tam iloma, ma problem, by przejść na kolejny etap relacji, to co dopiero taki ja, który boi się ludzi i nie jest przystojny.

Fakt faktem moje też są "udane", ale jest
  • Odpowiedz
on jako ktoś przystojny


@mirko_anonim: dyskusyjne.

dłużej piszę i wiem, że coś nas łączy


@mirko_anonim: nie wiem po co tyle piszesz. Nic was nie łączy. To jest zaklinanie rzeczywistości.

dla mnie to jest udana randka


@mirko_anonim: musiałbyś iść na serio udaną randkę... dla porównania. Taką, na której czujesz że dziewczyna ma na ciebie ochotę. Bez względu na to co gadasz, co robisz i te wszystkie bzdety.
Jesteś sympatyczny miś,
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): U mnie ten sam scenariusz powtarza się w kółko już od lat, tylko że ja jestem po drugiej stronie :P Samotna od zawsze, trochę z wyboru bo randek miałam w opór ale nikt mi się nigdy nie spodobał. Wychodząc na spotkanie mimowolnie gdzieś głęboko w sercu zapala się iskra, że może to w końcu ten jedyny wymarzony. Oczywiście najczęściej to już po pierwszych kilku minutach jest rozczarowanie ale
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @kosmita:

on jako ktoś przystojny


@mirko_anonim: dyskusyjne.


Nie wiem jak wygląda, ale nie uwierzę, że byle kto ma w kilka dni te 100 matchy, czy tam ile.

nie wiem po co tyle piszesz. Nic was nie łączy. To jest zaklinanie rzeczywistości.


Piszę po to, by wiedzieć, że osoba, z która idę się spotkać nie jest pierwsza lepszą randomową osobą. Szukam osób o podobnych zainteresowaniach, temperamencie.
  • Odpowiedz
Nie wiem jak wygląda, ale nie uwierzę, że byle kto ma w kilka dni te 100 matchy, czy tam ile.


@mirko_anonim: mówi że ma. A czy ma to się nie dowiesz.

Piszę po to, by wiedzieć, że osoba, z która idę się spotkać nie jest pierwsza lepszą randomową osobą.


@mirko_anonim: jest. Może o sobie opowiedzieć cokolwiek i tak nie masz szans tego zweryfikować. I po randce zapomina o tobie, więc
  • Odpowiedz