Wpis z mikrobloga

Powiem wam że od kiedy zacząłem pracę dla zagranicznej firmy moje życie się zmieniło na lepsze. Żadnego zmuszania biczem i groźbami do wszystkiego, okrutnych deadlinów, zero pasywnej agresywności, żadnych p0lackich zawistnych mord, żadnych buców, którzy mają zły dzień bo dostali #!$%@? od szefa i teraz się wyżywają na reszcie, wszyscy uśmiechnięci, szczęśliwi, pomocni.
Ja myślałem że tak się nie da, że praca zawsze ma być ciężką torturą, którą po prostu trzeba znieść żeby móc się nachlać w weekend i zapomnieć o wszystkim a jednak tak wcale nie musi być.
Chyba naprawdę pierwszy raz od długiego czasu budzę się rano szczęśliwy
#pracbaza #programowanie #programista15k #wygryw
  • 8
  • Odpowiedz
@JestemNiebezpieczny: niestety ja pracuje w Polsce i codziennie Scrum Master przychodzi i drze ryja, że zbyt wolno pracujemy i sprint jest zagrożony, a on bez konsultacji z zespołem dodał kilka tasków bez wyceny do JIRY bo klient się ucieszy jak dostanie te ficzery szybciej. I jeszcze się śmieje, że mamy być AGILE i nadążyć za tajnymi wrzutami do sprintu

Potem my, uciemiężęni programiści wieczorami i w weekendy klepiemy za darmo
  • Odpowiedz
@JestemNiebezpieczny: w Polsce pracowało mi się spokojnie, w miarę spokojnie i nie miałem do czynienia z patologia.

Natomiast mimo wszystko, korporacje za granicą to jest inny świat. Nikt nie ukrywa, że w Polsce mają swoje oddziały tylko dlatego, że klikacze sa wykształceni i są po prostu tańsi, niż Holender, Francuz czy Niemiec.
  • Odpowiedz
@JestemNiebezpieczny: Jest inaczej, moim zdaniem lepiej. Prawda jest taka, że to co da się "outsourcować", to te zadania wypycha się na zewnątrz do Accenture czy Capgemini (ksiegowosc, IT) lub do centrum usług wspólnych w kraju z tanią siłą roboczą.
  • Odpowiedz