Chłop dobrze znosi pełne dawki grzybów i DMT, tripy są pełne euforii, miliona pomysłów na poprawienie swojego życia i mistycznych stanów po tym drugim, a mikrodawki wywołują u niego bad tripy, #!$%@? samopoczucie i ogólnie chore jazdy. Ktoś ma podobnie czy po prostu jego organizm jest wyjątkowy i nie toleruje małych dawek ( ͡°͜ʖ͡°)
@Serpentens: ogólnie małe dawki, szczególnie tryptamin, dmt itp, zdarza się, że powodują gorsze tripy niż dawki pełne. Myślę, że przy pełnych twój umysł i ego bardziej dają się ponieść tripowi, a przy mniejszych bardziej walczą. A zwykle bad trip to efekt walki (świadomej lub nie) z tripem, zamiast całkowitego odpuszczenia
@kubako: Też tak to sobie tłumaczę, umiejętność odpuszczania i niewchodzenia w niepotrzebne struktury myślowe to podstawa podczas tripa. Ciekaw tylko jestem czy są tutaj osoby u których mikrodawki wywołują podobne objawy.
@Serpentens: a mówiąc mikrodawki masz na myśli poniżej 20ug lsd, tak zeby zażyć ale nie poczuć -jak to w założeniu mikrodawkowania? czy, jak ja to nazywam minidawkowanie, czyli dawki większe niż 20ug, w okolicy 40-60ug, tak zeby poczuc, ale nie bardzo słabo - coś jak bycie zjaranym, tylko wywołane psychodelikami?
Zas przy małych dawkach zaznajesz lekko psychodelicznego myślenia
@Jakis_Leszek: dokładnie tak, doznajesz czesto wtedy tego nieprzyjemnego uczucia rozpadania się swiata i siebie samego, ale ostatecznie się nie rozpadasz i nie doznajesz tego oczyszczającego stanu, ktory pozostawia wszystko w "starym życiu" o ile w ogóle je pamiętasz ;)
bawiłem się sporo takimi niskimi dawkami lsd, robiłem wycieczki rowerowe - to dawało dużo energii i dużo euforii. Czasem mialem takie negatywne momenty rozpadania
@kubako: nie wiem o co Ci chodzi z tym rozpadaniem się.
Mi chodziło o to, ze pomimo lekkiego lub mocniejszego doświadczenia świata psychodelicznego pozostawał ten oceniający obserwator mojej jaźni, który oceniał moje przeszłe i teraźniejsze życie, kierując tripa na złe tory.
Zajęcie umysły jakimś zajęciem z w/w było pomocne, chociaż nie zawsze skuteczne
a mówiąc mikrodawki masz na myśli poniżej 20ug lsd, tak zeby zażyć ale nie poczuć -jak to w założeniu mikrodawkowania?
czy, jak ja to nazywam minidawkowanie, czyli dawki większe niż 20ug, w okolicy 40-60ug, tak zeby poczuc, ale nie bardzo słabo - coś jak bycie zjaranym, tylko wywołane psychodelikami?
Jedno i drugie, w obu przypadkach objawy te same. Chociaż ja mikrodawkowałem grzyby. Też wyróżniam mikro i minidawki, minidawki grzybów to
@Serpentens: Jeśli chodzi o Twoje mini dawki, typu 0,5 grzybów czy 50 ug kwasa to wyglądało to u mnie zawsze też mało ciekawie, ale z tego względu bardzo mało takich podejść miałem, więc moje obserwacje mogą być mało miarodajne. Było zwykle tak "ni w dupę ni w oko".( ͡°͜ʖ͡°)
Z kolei do normalnego mikrodawkowania grzybów podchodziłem kilka razy, czasami przez 2-3 miesiące i mam tak,
@Serpentens: tutaj w moim odczuciu istotna jest odpowiedź na pytanie w jaki sposób mikrodozujesz, czyli czy przypadkiem dawka nie jest za duża i jaką częstotliwość stosujesz
@Ojkofobia Na pewno nie za dużo, paradoksalnie im mniejsza dawka tym gorzej 0,15g grzyba wywoływało u mnie gorsze efekty uboczne niż np 0,5g. Dwa razy miałem po takiej dawce objawy jak przy grypie: zimne poty, dreszcze, ból kości i ogólne rozbicie. Przy 1-2g praktycznie nie ma już tego problemu poza możliwością lewych rozkmin, a dawki ok 3g to już praktycznie czysty trip. Zwyczajnie kiepsko znoszę stan pośredni pomiędzy fazą a trzeźwością i
@Serpentens: to ciekawe, nie spotkałem się z tym. Skonsultowałobym to z jakimś terapeuta który jest otwarty na grzyby. Może będzie znał takie przypadki.
Jestem dumny z działań obywateli, a wy przejrzycie na oczy jak zawsze, czyli za rok maksymalnie dwa lata :) Jak to było za poprzednich rządów PO :) #pis #sejm #zamach #bekazlewactwa #bekazpo #polityka
Ktoś ma podobnie czy po prostu jego organizm jest wyjątkowy i nie toleruje małych dawek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#narkotykizawszespoko #psychodeliki
Ciekaw tylko jestem czy są tutaj osoby u których mikrodawki wywołują podobne objawy.
Dodam jeszcze tylko, ze przy kompletnym
Ego death nie ma zazwyczaj myślenia o problemach codziennych tylko tripujesz.
Zas przy małych dawkach zaznajesz lekko psychodelicznego myślenia, ale nie jesteś w pełni po drugiej stronie, to rodzi myślenie o tym co Ci nie służy.
@Serpentens ile dla Ciebie to pełna dawka grzybow?
Ja nie miałem tak przy mikrodawkach, ale przy małych. Przy małych typu 1-1,5g było ciężej niż po 3-4g
czy, jak ja to nazywam minidawkowanie, czyli dawki większe niż 20ug, w okolicy 40-60ug, tak zeby poczuc, ale nie bardzo słabo - coś jak bycie zjaranym, tylko wywołane psychodelikami?
@Jakis_Leszek: dokładnie tak, doznajesz czesto wtedy tego nieprzyjemnego uczucia rozpadania się swiata i siebie samego, ale ostatecznie się nie rozpadasz i nie doznajesz tego oczyszczającego stanu, ktory pozostawia wszystko w "starym życiu" o ile w ogóle je pamiętasz ;)
bawiłem się sporo takimi niskimi dawkami lsd, robiłem wycieczki rowerowe - to dawało dużo energii i dużo euforii. Czasem mialem takie negatywne momenty rozpadania
Mi chodziło o to, ze pomimo lekkiego lub mocniejszego doświadczenia świata psychodelicznego pozostawał ten oceniający obserwator mojej jaźni, który oceniał moje przeszłe i teraźniejsze życie, kierując tripa na złe tory.
Zajęcie umysły jakimś zajęciem z w/w było pomocne, chociaż nie zawsze skuteczne
czy, jak ja to nazywam minidawkowanie, czyli dawki większe niż 20ug, w okolicy 40-60ug, tak zeby poczuc, ale nie bardzo słabo - coś jak bycie zjaranym, tylko wywołane psychodelikami?
Jedno i drugie, w obu przypadkach objawy te same. Chociaż ja mikrodawkowałem grzyby. Też wyróżniam mikro i minidawki, minidawki grzybów to
Jeśli chodzi o Twoje mini dawki, typu 0,5 grzybów czy 50 ug kwasa to wyglądało to u mnie zawsze też mało ciekawie, ale z tego względu bardzo mało takich podejść miałem, więc moje obserwacje mogą być mało miarodajne. Było zwykle tak "ni w dupę ni w oko".( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z kolei do normalnego mikrodawkowania grzybów podchodziłem kilka razy, czasami przez 2-3 miesiące i mam tak,