Wpis z mikrobloga

Robin Hood: Legenda Sherwood, PC

Jak to się mówi pierwszy śnieg już za oknem, to można popykać nostalgicznie w jakąś gierkę, którą kiedyś podczas ferii zimowych ogrywało się całymi dniami.
Ja pamiętam, że udało mi się ją dorwać z gazety z grami i wtedy porzuciłem na chwilę Gothica :D.
Na YT jest kilka gameplay’ów z tamtych czasów, ale myślę, że warto ograć to samemu, a nie patrzeć jak ktoś kaleczy :D.
Grafika jest spoko do teraz. Wtedy sztos. Uważam, że to świetna gierka i mega nostalgiczna. Czasy gimnazjum wracają…
Graliście w Robin Hooda i prowadziliście bandę z Sherwood ku zwycięstwu?

„…ehhh znowu w życiu mi nie wyszło” :D
"Chodź pomacam cie moim cepikiem" haha

#gry #nostalgia #pc #rpg
  • 15
@ZielonaOdnowa: dokładnie tak, każda z postaci u dołu ekranu widnieje na zwoju. Po jego rozwinięciu widzimy jakie umiejętności posiadają dani bohaterowie. Przed przystąpieniem do misji jest pokazane jakie postaci będą wymagane do rozpoczęcia zadania.
Bazą bohaterów jest niewielka osada w lesie, gdzie każdy ma swoje obowiązki i wytwarza potrzebne nam surowce jak np. zioła lecznicze. ;) Ja też na weekend zaczynam się wciągać w tę universum na nowo hehe ;)
@vateras131: i ciekawostka jest taka, że wcale dokłądnie tej ósemki nie trzeba narysować (byłe zarys się zgadzał ;)) Trzeba uważać na niebieski pasek podczas ataku, żeby nam się Robin lub ktoś inny za mocno nie spompował.
Świetne jest to, że z każdą przebytą misją nasza wesoła kompania się powiększa i dochodzą nowi bohaterowie, których możemy wykorzystać później w misjach (każdy ma swoje umiejętności specjalne). Czyli nie bawiłeś się w ogłuszanie, wiązanie
@ZajawkowiczeQ:

Czyli nie bawiłeś się w ogłuszanie, wiązanie i chowanie po chatach, tylko od razy leciałeś jak dzik w żołędzie na armie? ( ͡° ͜ʖ ͡°), ja tak samo! Nie ma miękkiej gry ;).


Na pewno przechodziłem tę grę więcej niż 1 raz i miałem runy gdzie bawiłem się w skradanie ale miałem też takie gdzie wbijałem jak do siebie, ustawiałem się w jakimś ciasnym przejściu i
@vateras131: ja natomiast oprócz misji samych w sobie i obieraniu poszczególnych taktyk, lubiłem też po prostu pozwiedzać mapy i ciesząc się tym całym klimatem tych świetnie narysowanych obiektów obserwować otoczenie. Pamiętam, że na początku dziwnie mi się grało, ale po czasie już nie mogłem się od tego oderwać. Stąd czas na powrót po latach :).
@Kekoludek: haha! ja w Commandos nie grałem właśnie. A na Robina trafiłem przypadkowo i się wtedy mega wciągnąłem, stąd teraz nostalgia i chęć powrotu po latach.
A też mam go właśnie z jakieś gazetki, gdzie były jeszcze inne gry jak np. Zegarmistrz i House of the Dead 2. Ogólnie to instalacja na 3 płyty :D.
@ZajawkowiczeQ: Giereczka zacna, ale już wtedy dostrzegałem jej poważną wadę - małą liczbę lokacji: zamki Lincoln, Leicester, Derby, Notthingham i York plus 3 miejscówki wiejskie, które po kilkudziesięciu misjach napadu na kupca/wóz/ patrole już mnie wynudziły. Ale udało się dobrnąć do końca i odblokować bonusową scenkę w lesie Sherwood za zebranie wszystkich klejnotów koronnych.
@RandomNetUser to prawda. Lokacje z misji się powtarzają. Ja grałem w tę grę jakoś 15 lat temu, ale pamiętam, że coś takiego było trochę irytujące. (Tak na marginesie, to gratuluję świetnej pamięci co do miejscówek). Bonusowej scenki nigdy nie odblokowałem. Wracam do gry na dniach (od jutra) i mam nadzieję, że pierwszy raz uda mi się zebrać te klejnoty. Po Twoim komentarzu stwierdzam, że kilka godzin spędziłeś grając z bandą z Sherwood
@ZajawkowiczeQ: "Zielone jabłuszko rośnie sobie"/ Łucznik
"Wesprę wdowę po Tobie"/ Robin

A tak szczerze to nazwę jednego zamku musiałem odświeżać z sieci bo zrobiłbym literówkę.

Inną wadą była chaotyczność potyczek wojsk Johna z wojskami wiernymi Ryszardowi ("zielonymi") gdzie łatwo było zadać albo otrzymać friendly fire od swoich