Wpis z mikrobloga

Pracowałam w gastro, odeszłam żeby „budować karierę” do korpo, chciałam pracować wyłącznie w nowej pracy, jednak po dwóch miesiącach wróciłam do gastro na weekendy, wytrzymałam w takim trybie półtora roku, właśnie podpisałam wypowiedzenie w korpo i wracam uśmiechać się do ludzi, parzyć kawę i organizować wieczory z muzyką na żywo.
Kurna, kocham ten lokal, te adrenalinkę, przyjemność pracowania z samymi przyjaciółmi no i to, że lepiej zarabiam. I czerpię z każdej chwili przyjemność. Jestem szczęśliwa w miejscu w którym pracuję, nie chce mi się wracać do domu. Życzę Wam Mirasy żeby Wasze pracki dawały Wam szczęście, ja postawiłam przyjemność codzienności ponad rangę stanowiska
#oswiadczenie #gownowpis
  • 129
  • Odpowiedz
@ciootka: ja pracowałem w gastro kilka lat i to najgorszy okres mojego życia. Nie wiem jak można to lubić. Ale nasze doświadczenia są zupełnie różne, u mnie zawsze była toksyczna atmosfera, niskie zarobki, wyzysk jak #!$%@? (a najlepsze lokale w mieście) :P
  • Odpowiedz
@ciootka 7k netto czy brutto? A napiwki dzielicie na cały zespół? Sporo wychodzi?
Ja bym nie dał rady w gastro ale szanuje ludzi którym się chce to robić
  • Odpowiedz
@ciootka: 15h więcej tygodniowo to wychodzi prawie 7MD w 5-dniowym dniu pracy xD
Wiesz - no dobrze że się realizujesz, ale gastro to taka branża trochę "robolska", co nawet z twojej opowieści wynika- na start zarobisz więcej, ale awans na starszego kelnera to jest tylko na papierze, zaś wyżej się nie da, chyba że wyjmiesz z napiwków kilkaset tysięcy na własny lokal.
  • Odpowiedz
@ciootka: ciekawe, 7k na UoP (zakładam, że brutto) + napiwki. Znam ludzi co takiej kasy w wielkiej trójce nie mają (EY, Deloitte i PwC) XDDD

Zdradzisz ile tych napiwków średnio wychodzi i ile masz lat (tak tylko pytam, bo ciekawy ruch).

Tak czy srak, powodzonka, gorzej jak się lokal zwinie z takiego czy innego powodu, właściciel sprzeda, zmieni się koniunktura i w zasadzie wtedy to jest jedno wielkie pole minowe,
  • Odpowiedz
ciekawe, 7k na UoP (zakładam, że brutto) + napiwki. Znam ludzi co takiej kasy w wielkiej trójce nie mają (EY, Deloitte i PwC) XDDD


@Silvestre_Cucumeris: Jakoś mi się w to nie chce wierzyć. 5k brutto to dostawałem w EY na start jak dobrze liczę 8 lat temu, a od tego czasu to wynagrodzenia w Polsce trochę urosły.
  • Odpowiedz
@neonowySwietlik

@ciootka ale głupotę zrobiłaś xddddddd


OPka zarabia lepiej w gastro pracując 15h tygodniowo wiecej niż zaczynając etat w korpo, kompletnie nie zważając na to że to jej sufit gdzie w korpo to dopiero podłoga. Poza tym gastro jest niezbyt rozwijającym
  • Odpowiedz
@ciootka: no dobra firmy sa toksyczne nie ma co ukryc ale moglas posiedziec w niej 2 lata i poszukac innej u mnie w firmie kobiety sa managerami sa idiotkami nie boje sie tego slowa uzyc bo co chwile przychodza do mojego zespolu z debilnymi pytaniami ale przez to ze wiekszosc facetow woli miec spokojna prace a nie miec meetingi na teamsie co godzine zarabiaja bardzo duzo wlasnie od 10tys do
  • Odpowiedz
@Herubin: u mnie w firmie zatrudniali 5 lat temu po studiach a teraz nikt nie chce robic i zatrudniaja studentow stawka na start taka sama 4500brutto ale wiadomo dla studenta brutto to netto wiec jaki student sie nie skusi
  • Odpowiedz
Ale się debile zesrały. Weźcie se wbijcie do tych pustych wykopowych łbów, że nie każdy lubi pierdzieć w stołek w pracy biurowej.

Ktoś lubi coś innego niż ja? O #!$%@? no nie może być.
  • Odpowiedz
  • 1
@Wygryw_z_wyboru zapominasz o jednym, myślisz jak facet, czyli naprzód i nie masz opcji, że ktoś Twoje życiowe cele takie jak np mieszkanie zrealizuje za Ciebie.
Poza tym pełna zgoda, nie mówiąc o tym, że jeśli ktoś zrobi 15h nadgodzin w tygodniu w normalnym korpo to powinien w zasadzie dostawać miesięcznie prawie, że drugie wynagrodzenie.
  • Odpowiedz