Wpis z mikrobloga

Dlaczego ludzie otwierają się dopiero na psychoterapii a rzadziej u osób bliskich (mówię o takich bliskich, którzy naprawdę chcą pomóc, a nie tylko dają wylać żale) ?

Od zawsze ciekawił mnie ten fakt, nigdy nie byłem na wizycie, ale miałem styczność z osobami, które chodzą, natomiast one same nie potrafią określić tego dlaczego na terapii dopiero potrafią się otworzyć, jak to wygląd od podszewki, ktoś płaci i czuje się do tego zobowiązany przy równoczesnym poczuciu wysłuchania i zainteresowania od strony terapeuty? Na pewno stosują jakieś techniki psychologiczne, o których chciałbym się dokładnie dowiedzieć. Jeżeli jest tu ktoś w temacie, chętnie się dowiem paru kwestii.

#psychoterapia #leczenie #pomoc
  • 20
@GoracyDelfin terapeuta to ktoś totalnie obcy kto nie zna ani Twojej rodziny ani znajomych. Cokolwiek mu powiesz nawet nie ma jak im to przekazać. Poza tym terapeuta z reguły lepiej słucha i ma w interesie Twoje zdrowie. Przyjaciel często słuchając ma w tym jakaś swoją intencje czy to poznanie Cię lepiej czy związanie z Tobą lepszej relacji, albo po prostu czysta ciekawość. Poza tym terapeuta nie zna Cię sprzed lat tylko tu
@Kitku_Karola @Markotee no i teraz to sam, ciekawe że nie pomyślałem o tak prostej kwestii. Dzięki wam za wyjaśnienie.

A wiecie jak wygląda proces terapii-leczenia nie farmakologicznego, tzn. jak wyglądają praktyki nawykowe itd. których terapeuta używa-uczy pacjenta by osiągnąć poprawę? Dlaczego sami nie możemy właśnie tych rzeczy stosować tylko potrzebujemy kogoś innego kto uświadomi/wymusi na nas potrzebę wdrożenia czegoś?
@GoracyDelfin zależy od diagnozy i nurtu. Za dużo możliwości by Ci napisać w komentarzu bo to raczej temat na książkę.

Sama miałam wpierw złe przejścia z psychoterapia bo albo nie pomagała albo wręcz mi szkodziła. Chciałam już rezygnować z kolejnej zmiany terapeuty na innego ale poszłam na diagnoze zaburzeń osobowości i diagnoze spektrum autyzmu. Po tych testach się okazało ze Ci terapeuci co miałam z nimi psychoterapię nie widzieli we mnie autyzmu
@GoracyDelfin: zrozumienie i normalizacja. To są dwie rzeczy, które otwierają drugiego człowieka. Wydaje się nam, że jesteśmy niepowtarzalni, że nasze myśli i doświadczenia są wyjątkowe więc nasze problemy nie są zrozumiane dla innych ludzi. Spotkałem w gabinecie już tak dziwnych i trudnych historii, że rzadko coś mnie zaskakuje. Myślimy bardzo podobnie, mam podobne potrzeby i boimi się zbliżonych rzeczy. Gdy człowiek zobaczy w oczach innego człowieka zrozumienie i zacznie zauważać, że
@www_h: a opowiesz więcej jak wygląda proces terapii-leczenia nie farmakologicznego, tzn. jak wyglądają praktyki nawykowe itd. których terapeuta używa-uczy pacjenta by osiągnąć poprawę? Dlaczego sami nie możemy właśnie tych rzeczy stosować tylko potrzebujemy kogoś innego kto uświadomi/wymusi na nas potrzebę wdrożenia czegoś?
@GoracyDelfin: to zależy od wielu czynników. Podstawą jest dokładne zebranie informacji. Psychoterapia w pierwszyej kolejności jest pracą bardzo analityczna. Przed jakimkolwiek podejściem "leczenia" Trzeba uwzględnia wiele kontekstów sytuacji, wktorej znajduje się pacjent. Słuchać i słyszeć co pacjent mówi, pokazuje, myśli ale też tego czego nie mówi i nie pokazuje. Brać pod uwagę, że pacjent opowiada swoją historię zniekształconą przez swój zaburzony sposób postrzegania rzeczywistości. To wymaga dużego doświadczenia i ciągłego uczenia.
terapeuta używa-uczy pacjenta by osiągnąć poprawę?


@GoracyDelfin: tak jak napisałem to zależy. Np realny pacjent, który zgłosił się z objawami depresji, po aktywizacji, rozwiązania kilku jego problemów dalej miał obniżony nastrój i niskie poczucie wartości. Problemem jego były, to że wymagał od innych wyjątkowego traktowania i gdy miał depresje i liczne problem to dostawał tą uwagę na początku ale jak ludzie wokół niego się już męczyli jego postawa to go ignorowali
@GoracyDelfin:

Dlaczego sami nie możemy właśnie tych rzeczy stosować tylko potrzebujemy kogoś innego kto uświadomi/wymus


@GoracyDelfin: możemy ale może to być mniej efektywne i bardziej długotrwałe. Uważam też że bardzo ciężko jest wyjść ze swoich schematów myślenia bez relacji z drugim człowiekiem. Nie musi to być od razu psychoteraputa. Wystarczy dobry partner lub przyjaciel ale jest to droga zdecydowanie dłuższa i obarczona "znieksztalceniami" tej drugiej strony. Psychoterapeuta uczy się jaki
@www_h: dzięki za tak obszerne odpowiedzi.

W skrócie zrozumiał, że może zbudować z kimś relacje i nie musi być wyjątkowy w oczach tej osoby by on chciała się zanim przyjaźnić.


Zrozumiał, ale pytanie, dlaczego potrzebował do tego terapii a nie mógł sam do tego dojść? W jaki sposób terapeuta daje do myślenia a przy tym pacjent wdraża jego sugestie? Ciężko mi wytłumaczyć
@GoracyDelfin: nie potrzebował. Myślę, sam by do tego doszedł prędzej czy później ale każdy epizod depresji co raz bardziej go wyniszczała i pomnażał kolejne problemy wykładniczo. Więc może i by zrozumiał ale miałby 10 lat więcej a konsekwencje związane z kilkoma epizodami depresji spowodowały by kolejne problemy, których nie rozwiązał by tak szybko. Problemy mają tendencję do nawarstwiania się. Zdecydowanie łatwiej jest nawiązać przyjaźn czy zbudować relacje w wieku 20-30lat z
@www_h: dobre.

W psychoterapii jesdnak jest to podawane w sposób chirurgiczny, adekwatny do problemów drugiej osoby i na takim poziomie by ta osoba to zrozumiała i przyjęła.


i to jest wiedza z książek/szkoły? Chciałbym się cos więcej dowiedzieć jak docierać do ludzi z problemami
Studia, szkoła, książki i doświadczenie. W takiej kolejności. Nie ma jednej drogi i jednej książki, któreś cię tego nauczy. Nie wiem na jakim poziomie jesteś i nie wiem po co Ci to jest potrzebne. Dlatego nie wiem co Ci konkretnie polecić.
@www_h a uczycie się na studiach o osobach neuroatypowych? Pytam bo póki sama nie zrobiłam diagnozy autyzmu to psychoterapeuci leczyli u mnie objawy autyzmu jako jednostki chorobowe, albo ogólnie stosowali techniki które do mnie nie trafiały bo miałam inny typ umysłu. Dopiero po diagnozie i u terapeuty specjalizującego się w autyzmie to leczenie szło gładko
@Kitku_Karola: nie ma w ramach kursu z psychoterapii w żadnym nurcie żadnych bloków na temat technik terapii u osób w spektrum. Są wyłącznie omówione kryteria pod względem diagnostyki. Więc teoretycznie w ramach kursu psychoterapii cbt terapeuta powinien umieć rozroznic osobę w spektrum ale nie będzie w stanie prowadzić terapii ukierunkowanej na pracę z atypową osoba. Jeszcze gorzej jest w nurtach psychodynamicznych czy humanistycznych. Tam nie będzie za dużo nawet o diagnostyce
@Kitku_Karola: każde szkolenie szczególnie tak szerokiego tematu jak psychoterapia musi być oparta na kompromisie. By móc przygotować kogos do tej pracy terapeutycznej z KAŻDĄ trudnością to kurs psychoterapi musiałby trwać 4 raz więcej i kosztować 4 raz więcej. Nie każdy psychoterapeuta chce pracować z konkretnymi zaburzeniami i myślę że jest to strata czasu. Jeszcze mniej bysmy mieli na rynku specjalistów i ich usługi by były jeszcze droższe. Natomiast kurs powinien uwzlegdniac
@www_h mnie boli w psychoterapii że ja wiem że nie da się nauczyć wszystkich zaburzeń i z nimi sobie radzić czy chcieć pracować ale przez to że mało kto propaguje testy diagnostyczne to idzie się do pierwszego lepszego psychoterapeuty co nas będzie leczyl pod to co umie lub co zauważył w nas ale nie jest prawdą. Jak po testach poszłam do wybranego pod diagnozę terapeutę to to leczenie to było mega profesjonalne
@Kitku_Karola: nie wszyscy psychoterapeuci mają wiedzę czy uprawnienia do tego by stosować test psychologiczne. Niestety ale na polskim rynku nawet rehabilitant czy od następnego roku dentysta i położna mogą zostać psychoterapeutą

Testy diagnostyczne tez nie są idealnym rozwiązaniem. Bo by przebadać człowieka wszystkimi przesiewowymi co on może miec to trzeba by było pierwsze 5-10h Terapi poswiecic na to. Dlatego psychoteraputa każdej modalności powinien mieć podstawowa wiedzę z klasyfikacji medycznych zaburzeń psychicznych
@www_h wg mnie te 5-10h to spoko jest bo ja na psychoterapiach straciłam lata więc te 5 wizyt po 1-1.5 h co miałam na diagnozie to było krótko xD więc szkoda że psychoterapeuci, psychiatrzy nie wysyłają na takie testy zanim zaczną coś robić. Tak uważam bo ja jako dziecko nie byłam zdiagnozowana z autyzmem a później miałam dużo problemów które u terapeutów były brane nie z tej strony bo leczyli lub rozmawiali