Wpis z mikrobloga

O ile jeszcze mogę jakoś zrozumieć krytykowanie aborcji, to co trzeba mieć w głowie, żeby krytykować in vitro? xD
Nie mieści mi się w głowie, że ktoś może krytykować procedurę medyczną, pozwalającą mieć dziecko parom, które w normalnej sytuacji nie miałby na to szans.

#sejm #polityka #bekazkonfederacji #bekazpisu
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W Sejmie dziś jedna śpiewka. Pomóżmy mieć dzieci tym, których nie stać na in vitro. A na utrzymanie dzieci potem to ich będzie stać? Pewnie szykują juz nowe socjale na tą okoliczność ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@tusk: o ile w przypadku aborcji jest różne casus (bo jest różnica między zagrożeniem życia a aborcją jako usunięciem dziecka z wpadki czy ze zdrady czyli ukryciem zła) i właśnie o ten problem etyczny trwają spory, tak w przypadku Nitro każdy casus jest taki sam - chcemy beciaka. Jedni mogą mieć dzieci ale nie chcą a drugi chcą mieć dzieci ale nie mogą i walczą.
Czym innym jest dopłacanie do
  • Odpowiedz
Myślę, że chodzi o to pierwsze, patrz Braun.


@kapitan_spaulding: Braun tak krytykuje ale taki Berkowicz jako młoda kopia Korwina np. typowo czepiał się wyłącznie finansowania i jak osobiście uważam to za nietrafione bo to jeden z niewielu wydatków "inwestycyjnych" tak gdyby na tym opierali krytykę to bym to jeszcze rozumiał i nie czuł takiej żenady jak przy Braunie.
  • Odpowiedz
@tusk:

O ile jeszcze mogę jakoś zrozumieć krytykowanie aborcji, to co trzeba mieć w głowie, żeby krytykować in vitro? xD

Jak dla mnie to jedno i drugie to dokładnie taka sama odklejka. Jedno i drugie opiera się na kretyńskim przekonaniu, że zarodek jest równy w pełni wykształconemu człowiekowi ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@tusk: Mamy katastrofę demograficzną, tu każdy sposób na zajście w ciąże powinien być promowany, oczywiście racjonalnie, bo to nasze pieniądze, czyli do iluś prób, jak jest opinia lekarza, że jest szansa itd., a nie strzelać po te kilkanaście koło 20 razy.
PRzeciwnicy nie odnoszą się jednak do kosztów, a do tego, że (o ile pamietam) część czegoś co uznają za człowieka umiera przy takich zabiegach? Trzeba by poszukać, no ogólnie
  • Odpowiedz
O ile jeszcze mogę jakoś zrozumieć krytykowanie aborcji, to co trzeba mieć w głowie, żeby krytykować in vitro? xD


@tusk: jeżeli nie zrozumiałeś, że w obu przypadkach argument jest dokłądnie ten sam tzn. nie zrozumiałeś ich argumentu przeciw aborcji wcale (czego ja nie mogę pojąć, ich argument jest prosty jak cep - nie wolno zabijać, życie zaczyna się od poczęcia, ergo nie można aborcji).
  • Odpowiedz
Czyli jeśli kobieta zostanie zgwałcona powinna donosić ciąże?


@Izuberton: Nie, to jest jedna z przesłanek z kompromisu aborcyjnego, do którego powinniśmy wrócić. Przy czym oczywiście zostawmy decyzje kobiecie, bo to ona jest w tej sytuacji najważniejsza.
  • Odpowiedz
O ile jeszcze mogę jakoś zrozumieć krytykowanie aborcji, to co trzeba mieć w głowie, żeby krytykować in vitro? xD


@tusk: akurat to jest całkiem logiczne i spójne. Skoro ktoś jest za ochroną życia, przeciw aborcji to uważa, że o człowieku mówimy również w przypadku zarodka. W takim razie oczywiste jest, że będzie przeciwko przetrzymywaniu "zamrożonych" czy zabijaniu zarodków tylko dlatego bo inny zarodek okazał się lepszy do procedury invitro.

Odpałem
  • Odpowiedz
@mroznykasztan: spoko, o ile prywatnie nie mam problemu z aborcją na życzenie o tyle rozumiem inne podejście a kompromis aborcyjny to cóż, rozsądny kompromis. Ze względu na kontekst wypowiedzi Brauna i części talibów z konfederacji założyłem błędnie że mówimy o zaostrzeniu prawa, utrzymaniu aktualnego stanu.
  • Odpowiedz
  • 0
@tusk

> Filozofowie i naukowcy przez setki lat nie są w stanie dojść do porozumienia co do momentu kiedy zaczyna się życie,


@Hinode: Z tego co wiem, wiemy kiedy kształtuje się układ nerwowy i człowiek może
  • Odpowiedz
@tusk: ja krytykuję finansowanie tego - kto chce, niech sobie robi, ale za swoje. Jeśli kogoś nie stać na odłożenie na ten zabieg, to nie stać go również na utrzymanie dziecka.
Proste.
  • Odpowiedz
@tusk: No nie wiem, dla mnie jest jakimś znakiem to że ktoś nie może mieć dzieci drogą naturalną, więc dlaczego usilnie w to brnie. A finansowanie tego z moich podatków swoją drogą.
  • Odpowiedz
@tusk ogólnie mam w------e w jedno i drugie, ale jeśli już byś chciał jakiś argument który mógłby mieć jakiś sens, to wydaje mi się, że może to być np przekazywanie gorszych genów następnemu pokoleniu i jeszcze większą degradacja płodności?

Jeszcze nie tak dawno, jednostki z takimi problemami, nie miały szans się rozmnażać z oczywistych powodów i to niejako ograniczało ten problem, a wydaje mi się z w w przyszłości to może
  • Odpowiedz