Wpis z mikrobloga

@AMBIWALENTNYPSIUR Mirek, serio, to nie jest wycinanie jajek, tylko podwiązanie nasieniowodów. A dzięki temu można zapobiec lub ograniczyć do minimum występowanie niektórych chorób. Kitkowi się nic nie stanie złego, a możesz mu tylko zapewnić dłuższe, zdrowe żyćko.

Ten diobeł był kastrowany i nic się u niego nie zmieniło, jest nadal #!$%@? przytulakiem, mimo że ma już 6 lat :3 Podobnie jego przyrodnia, starsza siorka.
@AMBIWALENTNYPSIUR Miras, czytaj, co piszę. Akurat u kocurów kastracja zmniejsza ryzyko chorób jąder czy innych chorób, na które wpływ ma testosteron. To nie jakieś "widzimisię", tylko rzeczy potwierdzone naukowo. Wiadomo, to Twoja decyzja, ale jeśli chcesz, żeby kitku było obarczone mniejszym ryzykiem chorób czy nowotworów, to naprawdę warto pomyśleć o kastracji.
@Esperanza2137 Pardon, walnęły mi się terminy. Padam na mordkę, więc pozwolę sobie posłużyć się internetami:

Kastracja oznacza usunięcie narządów płciowych (jąder u samców, jajników z macicą lub rzadziej samych jajników u samic). Sterylizacja polega natomiast jedynie na przecięciu lub podwiązaniu nasieniowodów u kocurów i jajowodów u kotek. Podczas sterylizacji niczego się nie usuwa, w przeciwieństwie do kastracji.


Co nie zmienia faktu, że czy sterylka, czy kastracja, pomaga kitkom uniknąć/zmniejszyć ryzyko pewnych chorób,