Wpis z mikrobloga

Jestem na NG+2 w DS Remastered i 4 Kings to zdecydowanie najgorszy boss tej gry. Nie najtrudniejszy, ale najgorzej zaprojektowany, tani i nie dający żadnej satysfakcji z pokonania, tylko tony frustracji.

Nieustanne Wyładowanie? Słaby boss, ale jest na niego łatwy sposób, gdzie niemal się go oneshotuje.
Bed of Chaos? To samo. Dwie bomby w odpowiednie miejsce, kilka fikołków do przodu i po bossie.
Męczyłem się dość długo z O&S na NG+2 i ogólnie nie jestem fanem tej walki (choć boss wiadomo, ikoniczny dla serii), ale z każdą próbą czułem, że robię jakieś postępy.

4 Kings natomiast to czystej postaci bullshit. Arena jest zupełnie czarna, przez co nie ma się żadnego punktu odniesienia w przestrzeni i ciężko wyczuć kiedy rollować. Najłatwiej więc przykleić się do bossa ale wtedy nie jestem wstanie uniknąć jego chwytu, choćbym nie wiem jak próbował. Obszarówka magiczna już łatwiejsza do uniknięcia, ale kiedy odsunę się od bossa to on wali jakimś czarem, który podąża za mną i przez tę #!$%@?ą czerń nawet nie jestem w stanie ocenić jak blisko mnie jest, zanim mnie nie trafi.

No ale to wszystko to jeszcze #!$%@?. Boss nie dość że ma ogromną ilość życia, to jeszcze po jakimś czasie zaczyna się duplikowac. Walka z jednym jest już wystarczająco irytująca, ale jak szybko go nie ubijemy, to pojawia się drugi, trzeci i spamują atakami ze wszystkich stron. Do tego jeszcze zajęty slot na pierścień. Noż #!$%@?. Dojście do bossa też jest mega frustrujące i to nie przez poziom trudności, a to ile czasu zajmuje zjechanie tą #!$%@?ą windą na dół i przebiegnięcie przez pustą lokację. Ktoś powie, że do Seatha biegnie się jeszcze dłużej ale to jest boss, którego robi się praktycznie z marszu. Nad tym gównem siedzę już z 5 prób, a to czy w końcu się uda zależy tylko wyłącznie od RNG ataków (czyli jak najmniej walenia czarami i chwytów).

Wisienką na torcie jest to, że na NG ten boss jest banalny, ale z każdym kolejnym NG+ pasek życia jest dłuższy, co oznacza więcej użerania się z kolejnymi klonami. To nie jest zbalansowany wzrost poziomu trudności, to jest ewidentny błąd w projekcie tego przeciwnika.
#darksouls
  • 4
Generalnie moim zdaniem czepianie sie balansu czy projektu bosow na ng+x i z uwzglednieniem serowania nie ma sensu

na pewno jak grales za pierwszym razem to bed of chaos pokonales petardami rzucanymi w ciemno itp

Four kings to boss stworzony pod to zeby wymusic na graczu bardziej ofensywne podejscie, jesli postac nie jest na to nastawiona to zostaje zaspamowana kolejnymi kopiami bosa, na ng+ problem jest ten sam, po prostu rosnie poziom
@3mortis: To jest jeden z ostatnich bossów w grze, który na NG jest jednym z łatwiejszych, a z każdym kolejnym staje się najtrudniejszym w grze i to nie ze względu na to, że jest faktycznie trudny, tylko ze względu na mechanikę pojawiających się klonów. Przeszedłem go wczoraj na NG+2, zaraz będę go robił na +3 i zdania nie zmieniam.

Bed of Chaos to gimmick boss. Przechodziłem go i uczciwie i cheesując
@3mortis: dochodzi jeszcze kwestia broni. Za pierwszym i drugim razem przechodziłem tego bossa mieczem obrońców obrazu. Za trzecim podbiłem siłę i chciałem powalczyć czymś zupełnie innym, więc wybór padł na Black Knight Great Axe. I nie byłem w stanie ubić go tą bronią, bo trwało to zbyt długo i po chwili zamiast jednego czy dwóch króli, miałem czterech. Wiadomo, były też walki gdzie krótki mieczyk średnio dawał radę (kto próbował odciąć