Wpis z mikrobloga

#mecz
A ja chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Może jednak czas skończyć z pudrowaniem trupa, jakim jest atmosfera na Narodowym? Czy we wczorajszym meczu, który dosłownie trzeba było wygrać przepchnięciem piłki dupą jak kiedyś bilardem po tragikomicznej wrzutce Krakena w Glasgow, nie przydałaby się naprawdę gorąca atmosfera na trybunach, nawet napinka? Czy przy fanatycznym dopingu Bednarek nie miałby większej szansy na wpadnięcie w piłkę pod bramką przeciwnika, a nie w plecy kolegi broniąc stałego fragmentu? Czy Lewandowski słysząc z trybun "zapierda***" nie wpadłby w końcu w pole karne jak Dzik, w stylu akcji z Hiszpanią kiedy zezłomował tego hiszpańskiego obrońcę znanego potem tylko z bycia zezłomowanym przez Lewandowskiego na mistrzostwach?
A tak to kolejny mecz w ciszy na Narodowym, gdzie jakakolwiek atmosfera tworzy się tylko po bramce, a tak to kolejny przegrany mecz, ale kibice zadowoleni bo jest selfi, browar wypity, dzieciak uradowany, piłkarze zwolnieni z jakiejkolwiek presji trybun też zadowoleni, prezes zadowolony, wszyscy szczęśliwi tylko wyniki najgorsze od 20 lat.
  • 1