Wpis z mikrobloga

Będąc w pracy na nocce miałem rozkminy nt. tego jak wyglądało moje życie w przeszłości. Bo tak naprawdę to dopiero teraz mogę sobie pozwolić na wiele rzeczy, jak np. kupowanie koszulek zespołów heavymetalowych, zwłaszcza jak nikt mi nie gada na co mam wydawać pieniądze. Poza tym muszę mieć co jeść. Moi rodzice od dziecka kładli nacisk na to żebym w szkole miał najlepsze oceny i żebym ogólnie radził sobie w życiu, lecz problem z nimi polegał na tym że nie dość że byli nerwowi to jeszcze ignorowali to że nie miałem kolegów, dziewczyny, w pewnym sensie nie radziłem sobie w sferze socjalnej. Mało tego, musiałem przedkładać własne osobiste potrzeby pod oczekiwania rodziny. Nauka najważniejsza. Robota najważniejsza. Dziadkowie najważniejsi. Remonty najważniejsze. Studia najważniejsze. Wszystko było najważniejsze, tylko moje potrzeby zeszły na dalszy plan. Czasami się zastanawiam, czy pisać cokolwiek na temat mojej przeszłości, zwłaszcza okresu dorastania, gdyż były momenty w życiu naprawdę bolesne dla mnie o których ciężko mi cokolwiek napisać. Ktoś napisał na tagu, że przeszłość determinuje to, jacy teraz jesteśmy. Otóż, mogę śmiało stwierdzić, że wyrosłem na stulejarza. Uważam, że mam prawo do takiej opinii. Ja osobiście kocham swoich rodziców i chcę dla nich dobrze, jednakże nie mogę ignorować krzywdy psychicznej. Dlatego każdy kto posiada dzieci niech się na poważnie zastanowi czego chce dla swoich pociech. Przede wszystkim niech zrozumie to, że ich dzieci nie muszą być doskonałe za wszelką cenę i że każdy ma prawo do błędów. Niech się nauczy kochać swoje dzieci i je akceptować takimi jakie są, a nie je odrzucać lub zmieniać je podług własnego widzimisię, gdyż inaczej takowe wyrośnie na skrzywdzonego człowieka. Nie tylko dzieci mają się słuchać. Rodzice też powinni wysłuchać, co ich pociechy mają do powiedzenia.
#przegryw #przegrywpo30tce #rodzice #wychowanie #polskiedomy #stulejacontent
NevermindStudios - Będąc w pracy na nocce miałem rozkminy nt. tego jak wyglądało moje...

źródło: 673801

Pobierz
  • 1
@NevermindStudios: ja miałem podobnie - nauka najważniejsza i całe inne schodziło na dalszy plan. Jak był jakiś problem to spotykał mnie tylko wieczny tzw ,,gaslighting" ze strony matki, że wymyślam sobie problemy, jak fobia społeczna i #!$%@? zaczynało się rozwijać, to miałem po prostu przestać się bać XD za to słyszałem docinki, że jakoś dziwnie chodzę, dziwnie się zachowuje i izoluje (no ciekawe dlaczego, geniusze). A później w dorosłym życiu się