Wpis z mikrobloga

Od 10 września jestem chory.
Po początkowych intensywnych objawach mam od tygodni bez przerwy 37.4 stopnia, osłabienie, dreszcze, i wieczorami ból głowy.

Pierwszy internista po 2 tyg choroby dał mi jakieś podstawowe leki i powiedział, że jak nie przejdzie do tygodnia to, żeby znowu się skontaktować.
Potem drugi, że w sumie nie widzi objawów infekcji i nie wie co mi jest zlecił badania krwi. Skupiłem się na tym, że na początku miałem trochę ból brzucha więc też zlecił gastroenterologa.
Badani krwi wyszły spoko. Gastroenterolog i badania które zlecił też.
Kolejny kontakt z internistą to ogólnie "no kurcze nie wiem" zlecone jakieś pierdoły typu "pij wodę" i dodatkowe badania krwi, które też wyszły ok.
Kolejne tygodnie wracam z tym samym do innego i znowu "no pij wodę". Żadnego określenia w jakim kierunku się badać, co to może być, czy może teraz dużo ludzi ma podobnie czy jestem w tym osamotniony.

Mam z tego takie dwa przemyślenia:
1. Muszę naprawdę ogarnąć jak mieć "swojego" lekarza. Człowieka, który mnie kojarzy, do którego zawsze idę z symptomami choroby itd. Bez wyrobionej chociaż podstawowej znajomości ci lekarze z luxmedu po prostu mają cie w piździe (poza gastroenterologiem on był spoko).
Teraz wracam do rodzinnej miejscowości, żeby tam przejrzał moje wyniki i zbadał mnie lekarz, który jest wieloletnim znajomym rodziców i wiem, że on okaże tej sprawie jakieś zainteresowanie.

2. Takie długotrwałe choroby niszczą cię mentalnie. Nie tylko przez to jak się sam czujesz, ale też przez to, że o ile nie wyglądasz jak trup i nie możesz chodzić to ludzi bardzo szybko przestaje obchodzić co się z tobą dzieje i oczekują, że jesteś "normalny". Czuje się na 30% swoich sił, ale już nikt nie pyta jak tam choroba, czy bierze pod uwagę to, że różne czynności to teraz dla mnie dużo większy wysiłek.
Chorym to można być te maks 2 tygodnie, po tym czasie każdy traktuje cię i oczekuje, że będziesz zachowywał się jak zdrowy.

#lekarz #zdrowie #zalesie #choroby #medycyna
  • 8
@Kantar: Można by spać więcej, a przynajmniej leżeć. Ewentualnie można próbować sobie przeciwzapalnie dać większą dawkę witaminy D, są takie w kropelkach (oleju) i część buteleczki się wypija, ale to zawsze jakimś ryzykiem jest obarczane, niby niedużym ale jednak. Jeśli to coś wirusowego to jest na to sok z jeżówki purpurowej, natomiast jest to substancja dość silnie alergizująca i też obarczona ryzykiem (nie stosować dłużej).

Masz poniżej moją wiedzę jak próbować