Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
B2B to największa patologia jaka może istnieć na rynku IT i już wyjaśniam dlaczego. Wszędzie gdzie nie wejdę na portale z ogłoszeniami o pracę dla programistów, to najczęściej jest tylko to B2B, czasem znajdą się też oferty z możliwością wyboru między B2B a UoP z podanymi orientacyjnie stawkami, rzadko kiedy są tylko UoP. Ale przypuśćmy że ktoś chce pracować na B2B bo tak mu wygodnie albo przynajmniej tak mu się wydaje. Jakie to są stawki? W porywach 10K-15K+VAT a Wy myślicie że mając własną działalność jesteście królami świata? Gdyby te stawki to były rzędu 30-50K+VAT albo i więcej, co też się tam zdarza, to moglibyśmy rozmawiać o jakichś korzyściach. Wszystko jest fajnie, pięknie o ile jesteście zdrowi jak koń a zarabiacie tyle że mając na uwadze koszty życia w największych miastach, bo o takich tu raczej mówimy jesteście w stanie odłożyć w stosunkowo krótkim czasie tyle że nie będziecie mieli co z kasą zrobić. W pozostałych przypadkach nie byłbym aż tak optymistyczny. A już nie daj Boże choroby, problemy z płatnościami w terminie, posucha i brak projektów zagranicznych a Wy macie kredyty na mieszkania, luksusowe samochody i do tego rodzinę i leżycie. Najciekawsze jest to że sporo ofert pracy jakie widziałem to były na stanowisko juniora i też z B2B albo UoP do wyboru. Co to ma być? To ile junior jest w stanie odłożyć zarabiając trochę więcej niż by zarabiał na UoP? Nawet nie skompensuje mu to ryzyka choć chwilowej utraty pracy a co dopiero na kilka miesięcy albo i więcej.

To teraz weźmy pod uwagę sam rynek pracy w IT. Mnóstwo pracy w IT przez kontraktornie dla jakichś dużych firm zagranicznych i zatrudnianie specjalistów. Po stokroć wolałbym pracować w jednej stabilnej firmie na UoP w określonych technologiach niż przebierać w jakichś półrocznych czy rocznych kontraktach a potem zmiana pracy, inny klient, inne technologie których musiałbym się uczyć, inne warunki i do tego relokacja. Gdzie tu może być mowa o jakiejkolwiek stabilności, kiedy zawsze można zostać wywalonym na zbity pysk kiedy klient zrezygnuje, będzie jakaś posucha albo już nikt Was nie potrzebuje? Kiedyś z tego co pamiętam nawet po ogłoszeniach o pracę to było to UoP, choć już wtedy było to opanowane przez pośredników, teraz to już B2B i tym bardziej opanowane przez pośredników. Wyjaśnijcie mi w takim razie w czym lepsza praca przez jakąś kontraktornię na B2B dla jakiegoś klienta od pracy bezpośrednio dla niego na stałe na UoP? To wszystko jest super dopóki możecie przebierać w tych kontraktach i jesteście na takiej pozycji że to Wy możecie dyktować warunki kontraktorniom a nie one Wam a zgadzacie się na to wszystko bo tak prawdę mówiąc to nie macie wyboru.

#programista15k #pracait #programowanie



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 26