Wpis z mikrobloga

Kiedy #!$%@?ście się w alkohol? I jaki był wasz pierwszy raz? Mój pierwszy raz to chyba gdy miałem 13 lat chlanie browarów w barze ze starym. Nie wiem co on sobie myślał że będzie zajebistym ojcem gdy w innych aspektach był zupełnie daremny. Że mi zaimponuje luzackim podejściem. A może chciał mnie #!$%@?ć w alkoholizm? #!$%@? wie co on tam sobie myślał. Nie mniej chlać zacząłem gdy miałem 13 lat i nie ze znajomymi a z moim starym. Chlanie ze znajomymi przyszło później.
#przegryw #przegrywpo30tce #alkoholizm #depresja
rozdartapyta - Kiedy #!$%@?ście się w alkohol? I jaki był wasz pierwszy raz? Mój pier...

źródło: 8LyGPbR1oF_m0FgdJ6ytuUiibm2PGmdGLUDQz7GOhpU

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
@rozdartapyta Pierwszy kontakt to w domu podprowadziłem parę łyków wina czy tam nalewki, pewnie z 6-7 lat. Pierwszy eksperyment poza domem z 10 lat (piwo). Od 14 roku to już popijałem regularnie weekend w weekend. Urwany film pewnie z 15 lat.
  • Odpowiedz
@rozdartapyta Pije cały czas, tzn nie powiedział bym że olkoholik jestem bo nic nie straciłem przez alko i pijam głównie w weekendy. Funkcjonuje normalnie, mam wykształcenie, pracę, kasę. A pić lubię i lubiłem. Dziś z 8 piwek poszło i parę szklaneczek rudej.
  • Odpowiedz
  • 0
@Vadzior: ale alkoholik to nie tylko ten co stracił przez chlanie. Są wysokofunkcjonujący. Dla mnie, i to chyba wynika z mojego doświadczenia alkoholik to ten, który po wypiciu jednego piwa, albo jednego drinka czy kielona nie jest w stanie odpuścić sobie dalszego picia. Ja tak nie potrafię i jeśli u mnie wjedzie piwko czy kielon to kończy się chlaniem do odciny. Ale to rodzinne i dlatego o tym piszę.
  • Odpowiedz
@rozdartapyta Tak, różne są definicje i każdy wierzy w co chce. Ja tam nigdy delirek nie miałem, kace znosze normalnie i bez bólu, mam znajomych i nie robie dymów po piciu. A popijam tak weekend w weekend ponad 20 lat. Jasne, były przerwy bo jakieś leki brałem, ale zupełnie bezboleśnie to znosiłem. A jedno piwo czy drinka to mogę zawsze wypić i na tym skończyć. W domu też żadnej patoli nie było.
  • Odpowiedz
  • 1
@Vadzior: nic tu o dymach nie pisałem. Każdy który mnie zna wie że nigdy nie #!$%@? po alko, a nawet część jest w stanie powiedzieć że na lekkim rauszu jestem lepszym człowiekiem - bardziej komunikatywnym, rozmownym, i z lepszymi żartami. I to jest moje przekleństwo bo gdybym odpierdlał to każdy by mnie rugał. A ja na bani często jestem lepszą wersją siebie. To jest pewnie zgubne i niewłaściwe, ale tak jest.
  • Odpowiedz
@rozdartapyta To o dymach to nie do Ciebie przytyk. Tak tylko napisałem, bo wiem, że osoby co już z alko przesadzają to czasem tak się odpalają. Ja jakąś tam kontrole mam. Jeszcze xd A czy na trzeźwo jestem mniej przebojowy? Imo nie. Raczej nie o to chodzi. Lubie rausz bo mnie cziluje i tyle. Dziś też sporo wypiłem i mam więcej na wyciągnięcie ręki, jutro zero obowiązków, a już schodzę z bomby
  • Odpowiedz
skoro tak możesz to nie jesteś alkohlikiem.


@EricCartman69: może tak, bo na horyzoncie ma weekend. Z tego co pisze to classic HFA, nie dopuszcza tego do siebie.
Ale nie ma co prawić kazań innym tylko zająć się sobą( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@EricCartman69: bo masz taką pracę że możesz dawać w gaźnik codziennie, gdyby robili kontrole to albo byś wyleciał, albo trochę zmodyfikował plany dotyczące najebki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz