Wpis z mikrobloga

w drodze powrotnej już tylko turlają się w dół?


@PoldPL: Typowy polak. Nie ogarniasz ze mozna pic piwo i sie nie nawalic? Rozwale Ci system. W niemcowni na fabrykach sa automaty z piwem (i to nie 0%). Zaraz obok automatu z kawa i automatu z kanapkami. W miejscu pracy - dostepne dla kazdego.

@borsuk123 NIe jestem zwolennikiem piwa na szlaku. Podejsc do schroniskai ze walnac piwo to jaknajbardziej. Ale podczas wchodzenia
w całej Europie tak właśnie wyglądają piesze wycieczki


@Marakuja: Ja tam calej europy to nie mam zwiedzonej - przyznaje.

Jedyne gdzie conieco pochozilem to niemcy, austria, wlochy, czechy, slowacja, czarnogora, norwegia, szwecja. I nigdzie nie widzialem zeby ktos szedl z piwem w reku. No ale moze dlatego ze ja to zwiedzalem nascie lat temu a czasy sie pozmienialy.

Zero przyjemnoosci dla mnie jak mam isc i pic. I jeszcze targac butelke
@borsuk123 dla mnie normalne, gdybym tak nie mógł robić to wolałbym siedzieć w domu niż wchodzić po tych górkach
Grunt to nie śmiecić i się zachowywać, alko nie jest dla wszystkich
@Marakuja: A co maja przystanki do tego? Zrozumialem OPa ze mijal ludzi na szlaku.

Nawet jak robie przystanek to mam na szybko piwo wypic? Nie robie przystankow po 30min.
W sumie to jak jeszce po gorach chodzilem to malo sie przystankow robilo - nawet jak trasa byla calodzienna. Przystanki byly w schroniskach. A po drodze to conajwyzej "krotkie postoje". Nie bylo wtedy ochoty zeby na szybko piwo opierdzielic.
ludzie normalnie brali puszki w łapę i chodzili z tym, nikogo to nie oburzało.


@KD30: Ale ja nie mowie ze mnie to oburza. Mi to nie przeszkadza jak se ktos z piwem idzie. Mowie tylko ze dla mnie to niewygodne isc i pic, trzymac puszke/butelke w lapie podczas chodzeina po gorach.

Jak jesem w delegacji w niemcowni i po robocie jedziemy na zakupy to jak czekam na reszte pod supermarketem to
@borsuk123: mój kolega z pracy rocznik 1980 nadal wspomina czasy młodości jak po tatrach z kolegami z flaszką biegał. Najwidoczniej góry dla niektórych są takim symbolem wolności i czują, że mogą tam się odpalić nie myśląc o niczym. Sam nie popieram takiego kojarzenia wszystkiego z alkoholem, ale wielu ma to głęboko zakorzenione takie właśnie myślenie. Wolny czas to smak alkoholu.