Wpis z mikrobloga

ale że 5-latka bez lekcji pływania, piłki nożnej, lego robotyki i nauki gry na instrumencie? trochę słabo...


@TatusMuminka: ja tam zawsze kisnę z tego wyścigu szczurów u takich dzieciaków. Podział klasowy już od gówniaka. Z jednej strony ludzie, których nie stać, żeby wysyłać dzieci na mase prywatnych zajęć a z drugiej prywatne szkoły, zajęcia sportowe, dodatkowe lekcje i zagospodarowany czas od rana do wieczora mający na celu stworzenie super człowieka xD.
@Sajko_gang: Asperger chyba nie ma wymyślonych przyjaciół i wyobraźni? Ja w teście na Aspergera zdobyłem blisko max punktów ale uważam że go nie mam właśnie z tego powodu że jako dziecko miałem wyobraźnię i wymyślonych przyjaciół.
@mlodygustaw: Tylko, że późniejszego pracodawcy nie interesuje kim byli Twoi rodzice i na co było Cię stać w dzieciństwie. Ma konkretne wymagania i jak ich nie spełniasz to lądujesz w jakimś kołchozie albo na kasie w Żabce i użerasz się z debilami. O ile prawdopodobieństwo, że zrobisz karierę zawodowego sportowca dzięki karate czy pływaniu jest rzeczywiście niskie, o tyle język angielski, hiszpański albo niemiecki przyda Ci się w bardzo wielu zawodach.
@Sajko_gang nie ma co przesadzać z ilością zajęć dla młodej/młodego ale jednocześnie to chyba nie ma lepszego nauczyciela dla dzieciaka niż takie zajęcia - czy to piłka, karate, pływanie. Wydaje mi się, że to może rzutować na całe życie i jak tak o tym myślę, to jestem mega wdzięczny rodzicom, że chociaż na to pływanie mnie wozili
@Sajko_gang: porównywanie obecnych czasów do biedy lat 90 czy początku tysiąclecia nie ma wiele sensu.

Dodatkowy angielski dla gówniaka to podstawa, jeśli rodzic ma choć trochę oleju w głowie. Można też puszczać bajki po angielsku, a filmy z napisami.

Zajęcia sportowe to też świetna sprawa, jest jakiś tam procent oszołomów, którzy chcą wychować drugiego Lewandowskiego, ale większość zapisuje dzieciaki do klubów sportowych, żeby zapoznały się z rywalizacją, nauczyły się przegrywać i
@Sajko_gang: ja jak chcialam cokolwiek robic, nawet za darmo typu kolko plastyczne w szkole, to rodzice mnie wysmiewali i sypali ponizajacymi tekstami w stylu ''a po co ci to, przeciez i tak nie masz talentu''. to nie kwestia plci dziecka tylko ewentualnego #!$%@? rodzicow, ktorzy zamiast wychowywac dziecko je hoduja i traktuja jako dobrodziejstwo inwentarza, ktoremu wystarczy jedzenie do mordy wlozyc i raz na dwa lata kupic kurtke zimowa
@mlodygustaw ale np zajęcia sportowe - np pływanie niekoniecznie maja na celu stworzenie od razu kolejnego Phelpsa. Dzieci się mogą tam po prostu dobrze bawić, a przy okazji się się czegoś potrzebnego nauczyć.