Wpis z mikrobloga

Czesc jestem dosyc slaby w szachy, przypomnialem sobe o nich w wieku 33 lat.... bylem na oko na 4 turniejach i z reguly jestem w polowie takiego lokalnego turnieju (np 20 na 40 uczestnikow)w 100k miescie. Z pozytywow poznalem na tych turniejach 2 fajnych gosci czasem zagramy w kawiarni na relanej szachownicy, czasem spotkamy sie rodzinami z ich dzieciakami itd. Ogolnie bedac w połowie(zdarza sie wygrac z doroslym i przegrac z 11 latkiem) przyjemnie spedzam czas na takim turnieju, w towarzystwie ludzi ktorzy lubia to co ja... ale zaczynaja byc spore minusy mojego grania.... pal licho ze nie robie progresu w szachy... ale gram otumaniajace blitze a nawet bullety w pracy.... dopiekaja mi wspolpracownicy, ze bumeluje i gram tylko w szachy.... jednak to co mam do zrobienia zawsze ogarniam , przelozony nie zwrocil mi nigdy uwagi ze cos jest nie tak, Ponadto zamiast zrobic jakis kurs po pracy(programista 30k) wole popykac... bez przedsady nie zaniebuje dziecka, ani zony no ale z 1h po pracy gram codziennie. Czy uwazacie, ze powinienem zastosowac detoks szachowy?#szachy #pytaniedoeksperta
  • 12
@eduardo8822:
Na tę chwilę, nawet w turniejach o IV kategorię bardzo ciężko zdobyć podium. Jeśli lubisz grać i nie przeszkadza ci brak progresu, to możesz tak sobie grać i nie widzę w tym problemu. Natomiast jeśli chciałbyś progresować, to może warto by było z godziny, którą codziennie poświęcasz na szachy, 20-30 minut przeznaczyć na trening. Jak masz pieniądze, a bardziej cenny jest dla ciebie czas, to może nawet warto wziąć trenera?
@eduardo8822 mam to samo, 38 lat (także programista) - w szachy zacząłem grać 3 miesiące temu, z ustabilizowanego rankingu 250 elo wbiłem ostatnio 850, wpadłem po uszy, gram tylko classic i daily. Do klubu szachowego zamierzam się zapisać jak stuknie mi 1k elo. Zaniedbuje wiele rzeczy, które kiedyś nie były dla mnie problemem - czytanie książek, rozwój zawodowy, sport. Nie wiem co dalej będzie ze mną, aż się boję :D :D

Z
@eduardo8822 ok, to źle zrozumiałem w takim razie. Ja swój brak chęci na rozwój w IT poza godzinami pracy tłumaczę ponad 10 latami siedzenia po nocach i programowania, żeby coś w tej swojej pracy osiągnąć. Teraz już zmęczony jestem a szachy to fajna odskocznia. Ale widzę, że trzeba z nimi uważać.