Wpis z mikrobloga

Postaram się krótko:
3 lata temu kobieta się wyprowadziła i zabrała dzieci. Jakieś 2-3 dni później starsza córka (miała wtedy niecałe 10 lat) wróciła mówiąc, ze nie chce mieszkać z matką (wyprowadziła się, ze względów technicznych do mieszkania klatkę obok).
Rozpoczęła się sprawa w sądzie - ona chce dzieci u siebie i alimenty 4k. Ja mówię - nie, Lena mieszka ze mną, o kasie możesz pomarzyć.
Przez 2 lata boksowaliśmy się w sądzie, chodziliśmy na mediacje, do psychologów sądowych itp. Starsza cały czas mieszka u mnie, chodzi od czasu do czasu do matki, czasem na noc. Młodsza często przychodzi, chętnie zostaje na noc.
Mamuśka robi błąd za błędem - wywiera presje na Lenę każąc jej 'wracać' do matki (LOL), czasem blokuje młodszej wyjścia do mnie.
Potem pojawia się opinia zespołu specjalistów sądowych, gdzie jest czarno na białym, że jest OK, ja jestem OK, sytuacja że Lena mieszka ze mną jest OK.
Mamuska się wściekła - zaczęło się zamykanie młodszej w domu i nie puszczanie jej do mnie. Starsza się obraziła na matkę. Ten ostatni rok to było tak w kratkę, raz odpuszczała a potem znowu zaczynała kombinować i blokować mi dostęp do młodszej córki.

Dziś sąd ogłosił wyrok: Lena u mnie, Inga u niej, zasądzone odwiedziny córek u rodziców, w kratkę, na zmianę. Żadnych alimentów, żadnej opieki naprzemiennej. Moja wygrana w 100%

Możecie gratulować plusami :)
  • 167
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 4
@jmuhha: to już było by zbyt długie i zbyt nudne...

@bandera: j/w zbyt długa i zbyt nudna historia. Ale trochę zahacza o typowy scenariusz - po slubie ona chce zmienić jego, ale on sie nie daje. ona jest o to zła.
  • Odpowiedz
@FrozenShade: Gratki, że wyszło tak jak chciałeś. Wyjaśnisz skąd brak alimentów? Rozumiem, że jeden rodzic zajmuje się jednym dzieckiem a drugi drugim, ale skąd brak alimentów? Nie było sporej rozpiętości w dochodach pomiędzy wami?
  • Odpowiedz
  • 6
@Artur5588: była rozpietość, ale sąd nie wziął jej pod uwagę. Na każde dziecko miało być 1k alimentów płacone dla rodzica, z którym dane dziecko mieszka przez drugiego rodzica, więc to się znosi. Ona bogata nie jest ale biedna tez nie. A sąd widać brał pod uwage nie zarobki, a realne koszty utrzymania.
  • Odpowiedz
wiesz, pytanie czy warto, oboje zniszczyliście swoim własnym dzieciom życie, starsza córka będzie miała pretensje do matki, młodsza do ciebie


@dean_corso: co ty w ogóle #!$%@? xD
Czemu OP ma niby być winny zniszczenia dziciom życia xD
  • Odpowiedz
@FrozenShade: Gratulacje. Matka chciał jeszcze wykorzystać dzieci, ale jej się nie udało.

Alimenty to nie powinien być standard. Standardem powinna być właśnie opieka naprzemienna.
Szkoda, że zajęło to aż 3 lata, bo dzieci też muszą brać mimowolnie udział w rozwodzie i np. są właśnie negatywnie nastawiane przez matkę do ojca.
  • Odpowiedz
@FrozenShade: To ciekawe. Zawsze myślałem, że jak np. jeden z rodziców w Twoim przypadku zarabia 20k a drugi 5k to nawet przy opiece, gdzie każdy rodzic zajmuje się jednym dzieckiem to sąd dąży do jakiegoś wyrównania, aby pomiędzy tymi dziećmi nie było różnicy w możliwości utrzymania. Ale dobrze wiedzieć, że druga strona musi jednak spiąć dupę i też wziąć się do roboty
  • Odpowiedz
była rozpietość, ale sąd nie wziął jej pod uwagę. Na każde dziecko miało być 1k alimentów płacone dla rodzica, z którym dane dziecko mieszka przez drugiego rodzica, więc to się znosi. Ona bogata nie jest ale biedna tez nie. A sąd widać brał pod uwage nie zarobki, a realne koszty utrzymania.


@FrozenShade: no dobra, to skoro jest rozpiętość to jak to wygląda w praktyce? jedna ma lepsze żarcie, ciuchy i
  • Odpowiedz
  • 3
@Artur5588: różnica nie była aż tak duża, to raz. A po drugie to ja nie raz wykazywałem, że różnic pomiędzy dziećmi nie robię i jak jednej coś kupuje to i drugiej. Wyjątkiem są ubrania, ale tez nie zawsze.

@Cadfael: j/w. ogólnie dziewczynkom nic nie brakuje.
  • Odpowiedz
@Cadfael: Raczej rozpiętość nie była na tyle duża, aby np. OP płacił na jedną córkę 3k zaś doczesna luba na córkę, która z OP-em mieszka np. 1k. Sąd uznał, że na podobną kwotę miesięcznie na utrzymanie ich stać i doszedł do wniosku, że nie ma co robić dramy. Tak to rozumiem. Co i tak dla mnie jest w polskich sądach czymś dziwnym, bo z reguły miotają mirkami jak szmatami (
  • Odpowiedz