Aktywne Wpisy
teslamodels +261
gymw8nhnzd +99
Izunia znowu wyciąga lekcje z tagu, teraz juz zdjęcia nie z ryanairem tylko z LOTem w tle
#frajerzyzmlm #izadamczyk (nie mylic z #izaadamczyk bo jest błędnym tagiem)
#frajerzyzmlm #izadamczyk (nie mylic z #izaadamczyk bo jest błędnym tagiem)
Wczesniej opisywalem historie mojego związku. Nie oczekuje rad bo wiem co mam zrobić, ale nie czuję sie gotowy na podjęcie takiej decyzji.
Z żoną mamy powazne problemy w relacji. Nie rozmawiamy praktycznie ze sobą z wyjatkiem jej ciągłej krytyki i pretensji o wszystko. Zero czulosci, zero seku, zero zaangazowania z jej strony.... z mojej juz chyba tez go nie ma. Jedyny laczacy nas element to nasze dziecko.
W sumie nawet sie juz nie kłócimy, ona prowokuje do kłotni pretensjami, krzykiem o byle co albo pasywno-agresywnymi atakami przy jej rodzinie po to zeby mnie sprowokować. Odpowiadam jej zawsze na spokojnie, ze nie ma prawa sie na mnie wydzierać i zeby nie prowokowała kłótni. I tak sie kreci ta spirala w dół...
Ostatnio musialem z pracy pojechać na delegację za granicę. Tydzień mnie nie było w domu, dzwoniłem codziennie wieczorami i tęskniłem za rodziną. A żona? Zadzwoniła raz z informacją że dziecko jest chore, ani razu nie powiedziała, że tęskni. Po moim powrocie synek sie cieszył biegał w kółko, co chwilę przybiegał do mnie i sie przytulał, a żona? Wysilila sie na: Cześć i buziaka w policzek. Caly wieczór sie odemnie odsuwała a jak syn zasnął to tez poszla spać... o 20... i tak robi codziennie idzie spać o 20, zaraz po tym jak wykąpię i nakarmie dziecko. W momencie jak ide go usypiac, żona kladzie się do lozka spać...
4 miesiące temu, podjęliśmy decyzję, ze zona odejdzie z pracy i skupi sie na dziecku. W zwiazku z tym biore troche nadgodzin, ale nie jest to jakas zatrwazajaca ilość wiec ogólnie w domu jestem. Swoje obowiazki jako maz i ojciec wykonuje najlepiej jak umiem. Prasuje, sprzatam gotuję. Mam wrazenie że wykonuję wiecej obowiązków niż ona. W czasie jak jestem w pracy ona nie przygotuje nawet obiadu dla dziecka, tylko albo robi to jak wrócę, albo czeka az ja to zrobię, wspolnych posilkow nie jemy bo ona nie jest glodna nigdy, sniadan w weekend razem nie jemy, bo jak zrobie to albo jej nie smakuje, albo nie ma ochoty na sniadanie i tylko wypija kawę, obiadu w weekend nie je bo zajdzie sobie z kolezanka do maka., albo zje u mamy.
Dramat...
#zwiazki #logikarozowychpaskow #rozwod
Mam sprzeczne uczucia bo z jednej strony Ci współczuje i w jakimś sensie masz bardzo zdrowe odruchy z próbami rozmowy, artykułowania problemów, otwartości na rozmowe. Wykonujesz dużą prace.
Z drugiej strony jednak sam sobie taką kobitę wziąłeś i zrobiłeś jej dzieciaka. Nie wszystko da się wytłumaczyć naiwnością, nie wszystkie czerwone flagi można schować pod dywan z napisem "ona była w stresie przed ślubem".
Jesteś trochę jak ta Polka co wyszła za arabskiego księcia, wyjechała do Algierii i jest w szoku że codziennie obskakuje w------l. Ojoj, nie podumała że ludzie tacy
Wiec poszedlem do psychologa, ogolnie koles był zdziwiony jak wysoką mam swiadomosc sytuacji ale za wiele poradzic to mi nie może...
Pozniej sama cos napomknela o terapii, na spokojnie zaproponowalem, ze poszukamy razem terapeuty kolejnego dnia. Kolejny dzien nadszedl, zona nagle sie zle poczula i poszla spac o 19, wrocilem do tematu kolejnego dnia,
@awful2: i bawić się całe życie w takie przeciąganie liny z różową? Bez sensu. Prędzej czy później każdy będzie miał słabszy dzień, np. dostanie grypy i co
Niestety. im dluzej siedzisz w pracy, tym mniej czasu na pielęgnowanie więzi z żoną. Daj dziecko do babci, zabierz żonę na romantyczną kolację do luksusowej restauracji. Róbcie rzeczy które robiliście przed dzieckiem. Spontaniczne
@awful2: to naturalne środowisko dla socjopatów i psychopatów chyba xD