Wpis z mikrobloga

@falden: ostatnio widziałem scenę, jak się taki ratlerek ze smyczy spuszczony sadził do akity amerykańskiej sąsiadów jak się przymierzała do defekacji. A to podbiegał, a to szczerzył zęby, a to w końcu próbował użreć tymi przegnitymi igiełkami w ogon.

Akita zachowała stoicki spokój, opuściła dupsko i ratlerek do kąpieli się nadaje.