Wpis z mikrobloga

#przegryw Nie licząc tego pyszne, gdzie pracuje około kilkanaście godzin w tygodniu, to poza tym to taki neet u mnie, dużo wolnego czasu i jakoś nie czuję się szczęśliwy i spełniony. Lubię spokój, ale jest aż tak nad wyraz bez żadnych emocji, kompletnie nic się nie dzieje, ciągle jest to samo. Czuję, że stoję w miejscu lub bardzo powoli się staczam. Ja bym musiał mieć w życiu jakiś cel i motywację, ale tego chyba nie znajdę. No chyba, że moim celem będzie podjęcie pracy na etat żeby usługiwać dobremu Panu. Nic nie robić w życiu źle, bo jak to tak nic nie robić. Coś robić w życiu też niedobrze, bo przecież pracować na etat, a w dodatku mieć jeszcze żonę i dzieci, to już w ogóle mega odpowiedzialność. Jak tu niby żyć?
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach