Wpis z mikrobloga

@CptPsyh: Akurat w tak zbudowanej fabule Happy End by wszystko zburzył, całe to miotanie się poszukującego szansy V wydawałoby się bezsensowne.
To jakby na koniec "Procesu" Kafki przyszło uniewinnienie. To po cholerę w ogóle byłaby ta książka o zderzeniu człowieka z systemem?