Wpis z mikrobloga

#czytajzwykopem #ksiazki

Skończyłem czytać „My dzieci z dworca ZOO”. Spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Druga cześć książki to powtarzanie w kółko tego samego, jakieś nudne publicystyczne wypracowania i wywiady z matką, które nic nie wnoszą. Na początku sądziłem, że napisała to nastolatka - wtedy jeszcze dałoby się obronić. Jednak po przeczytaniu, że to materiał dziennikarski już nie. „Ćpun” Burroughsa to niedościgniony ideał w tym temacie. Macie do polecenia coś lepszego?
  • 3
@JamesJoyce: czytasz sprawnie po angielsku? Jest "Grits", Nialla Griffithsa, problemem jest tylko fakt, że tam jest mnóstwo slangu i regionalnego akcentu zapisywanego fonetycznie, więc mnie się na początku ciężko przebijało. Ale podobało mi się.
Swoją drogą pytanie Jamesa Joyce'a czy czyta sprawnie po angielsku to niezłe xd.