Wpis z mikrobloga

@MintFork: Są trochę inne sposoby zachęcania do wydawania gotówki. Tutaj oprócz mozolnego grindu dochodzi jeszcze brak darmowego wolnego doświadczenia na zakup modułów. Nie zapłacisz, to się spalisz albo nie naprawisz jakiegoś drobiazgu. W połączeniu z tworzeniem całych lineupów na konkretny BR robi się nieciekawie. Ze szkoleniem załogi jest tak samo - albo zapłacisz, albo będziesz dłużej ładował, wolniej się naprawiał itp. Można to wszystko nagrać i mieć za dramo, tylko to
@MintFork: wszyscy tylko zapomnieli dodać, że na każdym etapie znajdzie się pojazd którym gra się przyjemnie. Także grindowanie by wbić topke nie jest katorgą. W wot’cie jak nie miałeś top tieru to byłeś popychadłem.
@MintFork: pay to win występuje tylko czasem na pewien czas jak np. wyjdzie jakiś nowy premkowy pojazd i on jest bardzo źle umiejcowiony w drzewku, ale później algorytm go podciągnie na odpowiedni poziom, więc jakby wtedy idzie fama po ludziach i najczęściej się omija gierki na danym battle ratingu. I jak już wcześniej wspominali gra jest raczej pay to grind, ale jak np. najbardziej interesują Cię czołgi z WW2 to praktycznie
@nowy121:

Ale w wot jest to samo? Od roku gram (a raczej wróciłem) w wt, mechaniki wyciągania kasy są podobne. Jak w wot nie zabulisz (poprzez kupowanie książek szkoleniowych) to też będziesz miał upośledzoną załogę, co nie umie naprawić niczego w sensownym czasie a z trafieniem w cokolwiek ma problemy. W wot jest dużo większe rng co czasem człowieka wpienia, ale wielokrotnie też ratuje mu życie. W wt jak wejdziesz na
@Lulz1: W WoT jest trochę inaczej. Przynajmniej obecnie, bo przez lata gra się zmieniała. Teraz jest tak, że jeśli masz konto premium i jakiś czołg premium to w rozsądnym czasie na rezerwach i bonusach można nagrać tyle wolnego doświadczenia, żeby odkryć i zamontować wszystkie moduły do nowego czołgu. Albo może nawet pominąć wszystkie czołgi w linii i grać od razu dziesiątką, która już nie ma modułów do odkrywania. Wyszkolonych załogantów można