Wpis z mikrobloga

Rosjanie chcą wybudować ok. 250 km linii kolejowych na okupowanym Zaporożu

Rosjanie rozpoczęli prace przy budowie bezpośredniego połączenia kolejowego między Mariupolem a Rosją.

Obecnie takiego bezpośredniego połączenia z Rosją nie ma, a wszystkie pociągi, które zmierzają z Rostowa na Zaporoże muszą iść przez Krym. W efekcie rosyjska logistyka na Zaporożu jest bardzo krucha, a jej "najdelikatniejszym" punktem jest most krymski - jeśli zostałby on wyłączony z użytku, to pociągi na Zaporoże by już nie pojechały.

Rosjanie chcą ubezpieczyć się przed takim scenariuszem i dlatego rozpoczęli zakrojoną na szeroką skalę budowę linii kolejowych. Według Ukraińców celem Rosjan jest zbudowanie połączenia Rostów-Melitopol-Berdiańsk-Mariupol. Póki co zdjęcia potwierdzają, że prace ruszyły na odcinku między Mariupolem a Rostowem (zaznaczyłem niebiesko-czerwoną linią).

Rosjanie podjęli się ambitnego zadania. Żeby zrealizować bowiem projekt połączenia Rostowa z Melitopolem muszą położyć:
- 50 km linii kolejowej między Rostowem a Mariupolem;
- 80 km linii kolejowej między Mariupolem a Berdiańskiem;
- 105 km linii kolejowej między Berdiańskiem a Melitopolem.

Podane przeze mnie wartości są minimalne i zakładają, że linia kolejowa będzie przebiegała wzdłuż głównych dróg. W praktyce - z powodu ukształtowania terenu - może się okazać, że będzie trzeba położyć jeszcze więcej torów.

Ciężko powiedzieć ile czasu zajmie Rosjanom realizacja tego projektu. W rosyjskich siłach zbrojnych istnieją tzw. Wojska Kolejowe, które liczą ok. 30 tysięcy żołnierzy. Sprzęt i ludzi Rosjanie zatem mają. Mówimy jednak o budowie w warunkach wojennych.

Można zastanawiać się czy decyzja o rozbudowie sieci kolejowej na Zaporożu nie następuje zbyt późno. Moim zdaniem warto jednak zwrócić uwagę na coś zupełnie innego.

Budowa linii kolejowej wskazuje, że Rosjanie szykują się do długiej obrony Zaporoża (oczywiste) i - zdaniem ich dowództwa - czas działa na korzyść Rosji (nieoczywiste).

Od czasu rozpoczęcia ofensywy na Zaporożu, Ukraińcy odnotowali pewne postępy, ale są one bardzo wolne oraz okupione wysokimi stratami. Moim zdaniem płk. Lewandowski słusznie nazywa obecne działania Ukraińców na Zaporożu "szturmem kropelkowym".

Jest tak, bo Rosjanie bardzo dobrze przygotowali się do obrony Zaporoża. Rosjanie jednak wiedzą, że nie można spocząć na laurach. Do zimy, Ukraińcy nie odniosą większych sukcesów na Zaporożu. W przyszłym roku należy się jednak spodziewać kolejnych ukraińskich operacji na Zaporożu. Rosjanie zdają sobie z tego sprawę i już teraz przygotowują się do przyszłorocznej "dogrywki".

Strategia Rosjan jest bardzo prosta. Spowalnianie operacji przeciwnika i wykrwawianie jego wojsk - tak, aby ostatecznie Kijów uznał, że dalsze ataki na Zaporożu nie mają sensu (a jednocześnie, żeby Zachód doszedł do wniosku, że militarne zwycięstwo nad Rosją nie jest możliwe).

Linia kolejowa Rostów-Melitopol idealnie wpisuje się tę rosyjską strategię. Wkrótce pewnie zobaczymy też budowę kolejnych linii rosyjskich umocnień na okupowanym Zaporożu.

Na koniec polecam materiał wideo jaki z Hubertem Walasem zrealizowałem w lipcu na temat rosyjskiej logistyki na Zaporożu (link w komentarzu). Bardzo ważny, a niestety często pomijany temat. Tymczasem to właśnie logistyka jest kluczem do zwycięstwa na Zaporożu.

#rosja #ukraina #gruparatowaniapoziomu #wojna #lagunacontent
JanLaguna - Rosjanie chcą wybudować ok. 250 km linii kolejowych na okupowanym Zaporoż...

źródło: F7DXtLsWYAAlkNY

Pobierz
  • 18
@JanLaguna: Ten 50 km odcinek na wschodzie jest dość odważny, on przechodzi przez Andriiwkę (pod Wołnowahą), przy czym zapewne dobudują łącznicę parę km na południe od niej żeby nie zmieniać czoła pociągu w Andriiwce. To jest zaledwie 50 km od ukraińskiego Wuhledaru, czyli względnie blisko i w zasięgu rakiet ukraińskich, choćby obecnie używanej amunicji do HIMARSów.

Skoro i tak sporo tej linii trzeba wybudować od nowa to wydaje się, że bezpieczniej
@JanLaguna Tak samo jak most krymski byl ambitnym zadaniem tak budowa tych torow kolejowych powinna byc celem dywersantow, a budowniczowie celwm atakow rakietowych. Ruskich nie mozna lekcewazyc.

Ukraincy zlekcewazyli i sobie ryj ma tym rozwalili.
Rosjanie podjęli się ambitnego zadania. Żeby zrealizować bowiem projekt połączenia Rostowa z Melitopolem muszą położyć:

- 50 km linii kolejowej między Rostowem a Mariupolem;

- 80 km linii kolejowej między Mariupolem a Berdiańskiem;

- 105 km linii kolejowej między Berdiańskiem a Melitopolem.


@JanLaguna: Awykonalne, jeżeli nie jest to rekonstrukcja dawniej istniejących linii.

Byłoby wykonalne przy sporym wysiłku w czasie pokoju, w terminie "na za pięć lat".

Ciężko powiedzieć ile czasu zajmie
To nie jest to rekonstrukcja dawniej istniejących linii. To green. Jednocześnie dojście Ukraińców do linii Tokmak-Bilmak uniemożliwi budowę i korzystanie z linii. Problemem nie jest linia, A PŁYTKOŚĆ OPERACYJNA ZAPOROŻA po stronie rosyjskiej.

@pogromca_krasnali:
Moim zdaniem płk. Lewandowski słusznie nazywa obecne działania Ukraińców na Zaporożu "szturmem kropelkowym".


@JanLaguna: To raczej nie jest wina złej woli ukraińskiego dowództwa co bardziej kwestia potencjału. Tak jak wspomniałeś Rosjanie są tam dobrze przygotowani do obrony, co już stanowi problem, natomiast Ukraińcy nie mają dość sił aby dokonać tam przełamania. Gdyby mieli dziesięć razy tyle wszystkiego to pewnie mielibyśmy powtórkę spod Charkowa, ale nie mają więc do tego nie dojdzie.