Wpis z mikrobloga

500+ czy 800+ nie zwiększy dzietności, tu potrzebny jest pewien trik psychologiczny, likwidujemy 500/800+ ale za to:

- za pierwsze dziecko do reki 70 tys. zł
- za drugie 150 tys.
- za trzecie i każde kolejne 200 tys.

Do tego codziennie 2mln zł losowane wśród każdej z matek które danego dnia urodziły.

Kwoty indeksowane co roku o inflację.

Takie coś działa na wyobraźnie ludzi o wiele bardziej niż comiesięczna jałmużna, i
  • Odpowiedz
- za pierwsze dziecko do reki 70 tys. zł

- za drugie 150 tys.

- za trzecie i każde kolejne 200 tys.


Do tego codziennie 2mln zł losowane wśród każdej z matek które danego dnia urodziły.


Kwoty indeksowane co roku o inflację.


Takie coś działa na wyobraźnie ludzi o wiele bardziej niż comiesięczna jałmużna, i jest szansa że to by zwiększyło dzietność.


To także promowałoby na rynku mieszkaniowym pary z dziećmi -
  • Odpowiedz
Wystarczy wprowadzić parytety w przyjmowaniu migrantów. Zwiększy się liczba kobiet to i zwiększy się liczba małżeństw i dzieci. Jak Polki zobaczą że ich znajomi żenią się z migrantkami, mają z nimi dzieci to same zaczną też rodzić. :D
  • Odpowiedz
Takie coś działa na wyobraźnie ludzi o wiele bardziej niż comiesięczna jałmużna, i jest szansa że to by zwiększyło dzietność.


@dcz1337: No tylko rodzice patusiarni by po kilku miesiącach mówili że ledwo żyją bo wszystko już wydane.
  • Odpowiedz
@biaukowe: ponieważ całe twoje istnienie w obecnym systemie jest uwarunkowane tym że są ludzie którzy ten system obsługują. Wyobraź sobie wieże Jenga - powoli wyciągasz po jednym klocku i jakoś ta wieża stoi, klocek za klockiem ubywa i wieża mocno sie telepie ale nadal stoi. W pewnym momencie wali sie wszystko. Jestem pod wrażeniem tego że ludzie aż tak przywykli że mają ciepłą wodę w kranie, śmieci wywożone co 3 dni,
  • Odpowiedz
@biaukowe: na mój chłopski rozum problemy są z trzech źródeł: jeden to mniejszy udział ludzi w wieku produkcujnym, drugi to spadek gęstości zaludnienia, atrzeci to "duży może więcej".
Co do rozkładu populacji - możemy popatrzeć na państwo jako na narzędzie do redystrybucji środków. Część ludzi do niego wypadkowo dokłada, wszyscy coś pobierają i ma się to mniej-więcej bilansować. Najwięcej dokładają ludzie w wieku 30-60, zdrowi, pracujący. Im więcej masz takich ludzi
  • Odpowiedz
@wojna_idei: antykoncepcja, hipergamia kobiet, feminizm, "podróże", ogólnie instagram, zmniejszenie roli mężczyzn (do niczego nie potrzebny, wszystkie usługi naprawy, ochrony można kupić bądź zapewnia państwo), mężczyzna nie ma żadnego wpływu na decyzje reprodukcyjne swojej kobiety, zrównanie zarobków, słabsza edukacja mężczyzn, brak presji społecznej na kobiety do rodzenia przez ich matki i rodzine.

Sytuacji nie da się naprawić, bo to są zmiany kulturowe. Można ją nieco poprawić poprzez:

Zniesienie wszystkich opiekuńczych przywilejów kobiet:
  • Odpowiedz