Wpis z mikrobloga

Dziś przypada 40. rocznica pierwszego i jedynego w historii przypadku, kiedy rakietowy system ratunkowy uratował życie astronautów. 26 września 1983 r. gotowa do startu rakieta Sojuz stanęła w płomieniach i załogowa statku musiała być ewakuowana.

Awaria zaworu zbiornika z azotem spowodowała, że uciekający gaz zaczął obracać turbinę pompy paliwowej. Bez paliwa w przewodzie, turbina przekroczyła swoje dopuszczalne obroty, co doprowadziło do jej zniszczenia oraz wycieku paliwa na 90 sekund przed startem. Paliwo, które wylało się z rakiety, szybko stanęło w płomieniach. Gdy kontrolerzy lotu zauważyli ogień przy podstawie rakiety, usiłowali uruchomić system ewakuacji. Niestety, przewody sterowania przesyłające sygnał do rakiety uległy już zniszczeniu.

Władimir Titow i Gennady Strekalov, będący na pokładzie, nie byli świadomi sytuacji na zewnątrz. Czuli nietypowe wibracje, ale i tak nie mogliby niczego zrobić. Rakietowego systemu ucieczkowego nie dało się uruchomić z kabiny statku kosmicznego. Wreszcie, po kilkudziesięciu sekundach, kontroli lotów udało się uruchomić procedurę ewakuacji załogi za pomocą sygnału radiowego. Zajęło to trochę czasu, bo wymagało jednoczesnego wysłania wiadomości przez dwóch kontrolerów naraz.

Kiedy moduł orbitalny i powrotny oderwały się od reszty płonącej rakiety, zostały katapultowane dzięki zasilanej stałym paliwem wieżyczce ratunkowej. Oddalając się z przeciążeniem od 14 do 17 g, załoga uniknęła eksplozji, która niszczyła stanowisko startowe sześć sekund później. Statek po osiągnięciu 650 metrów nad ziemią odrzucił moduł orbitalny i osłonę termiczną, po czym spadł na spadochronach, lądując 4 km od wyrzutni. Pożar rakiety trwał na wyrzutni Bajkonur jeszcze 20 godzin.

Wspominając to wydarzenie, Titow opowiedział, że w trakcie lotu musieli wyłączyć rejestrator dźwięku, aby nie nagrać przekleństw, jakie padały w kabinie. Kiedy zaś po wylądowaniu dotarli do nich ratownicy, to pierwsze, o co poprosili, to były papierosy, aby móc uspokoić nerwy.

Na szczęście, to wydarzenie jest jedynym w historii astronautyki, kiedy rakietowy system ratunkowy został użyty do ratowania ludzkiego życia. W trakcie innych awaryjnych przerwań wykorzystywano silniki statku kosmicznego (Sojuza MS-10) lub były to misje bezzałogowe (NS-23). Pokazuje to jednak, że bez względu na zaawansowanie technologiczne projektu, zawsze musimy być przygotowani na najgorszy scenariusz. Kluczowe jest zapewnienie sposobu ratowania ludzkich żyć. Na bezpieczeństwie nie można skąpić – nawet Sowieci to rozumieli!

Zapraszam do śledzenia tagu #kosmogadka

Śledź nas też na Twitterze: https://twitter.com/kosmogadka

#kosmos #rosja #zsrr #sojuz #technologia #historia #filmiki #katastrofa #eksploracjakomosu #eksploracjakosmosu #nauka #rakiety #ciekawostki #historia
elektryk91 - Dziś przypada 40. rocznica pierwszego i jedynego w historii przypadku, k...
  • 4
  • Odpowiedz
Nie jedynego, a 18tym tez uratowal zaloge - W 2018 roku: 11 października 2018 r., podczas misji Sojuz MS-10, doszło do awarii podczas oddzielania się stopni rakiet nośnych. System ratunkowy został aktywowany, aby bezpiecznie oddzielić kapsułę z astronautami od reszty rakiet. Kapsuła wylądowała bezpiecznie, a obaj astronauci na pokładzie - Rosjanin Alexey Ovchinin i Amerykanin Nick Hague - nie odnieśli obrażeń
  • Odpowiedz
System ratunkowy został aktywowany,


@Obruni: nie został. Rakietowy system ratunkowy został odrzucony zaledwie kilka sekund wcześniej. Rolę ratunkową przejęły silniki zamontowane bezpośrednio na owiewce kapsuły, zresztą pisze o tym @elektryk91 w szóstym akapicie. Nawet jest filmik z tego zajścia, tyle że niewiele widać.
Generalnie rakietowy system ratunkowy służy tylko do jak najszybszego odciągnięcia kapsuły od kuli ognia, która jest najbardziej groźna na stanowisku startowym lub krótko po starcie, kiedy wysokość i
GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni - > System ratunkowy został aktywowany,

@Obruni:...
  • Odpowiedz