Wpis z mikrobloga

Bądź mną:
Anon lvl 33, dzieciaków (5 i2 lata) psa i żone do której jesteś przyzwyczajony. Nie ma tego co kiedyś przez dzieci. Tzn. Posiadanie dzieci. Żoną widzi tylko dzieciaki a nie Nas.

Do tego dochodzi praca fizyczna na 3 zmiany która miała być na chwilę aby uzbierać na wesele lecz ta chwila trwa już prawie 7 lat. Cały czas sedanie się wkurzasz na tą pracę. Wiesz,że stać cie na więcej lecz nic nie możesz z tym aktualnie zrobić bo jest zbyt dobra płaca a jesteś jedynym żywicielem bo różowa jest na wychowawczym.

Przez pracę twój zegar biologiczny jest #!$%@? na małe kawałeczki. Po nockach nie wiesz jaki jest dzisiaj dzień po rankach jestes caly dzien spiacy a na popoludniowkach nic nie mozesz zrobic bo brak czasu. Przez to wszystko chodzisz ciągle zmęczony a żoną ciągle ma pretensje, że nie robisz czegoś o co cię poprosiła w tym momencie kiedy to powiedziała.

Miej borderline oraz prawdopodobnie ADHD przezco masz same problemy w głowie, chcesz zmian lecz nie potrafisz nic zrobić przezco wpadasz w depresję. I cały czas masz taką parabolę nastrojową. Jednego dnia jest Tobie zajebiscie, cały świat jest twój i dochodzi do tego hiperfiksacja na dany temat (nic i nikt nie istnieje. Jesteś tylko Ty i dana hiksacja na określony temat) a 2 dni później uważasz, że Twoje życie jest do dupy a najlepiej gdybyś mógł zacząć swoje życie na nowo.

#gownowpis
  • 199
  • 0
@Iskaryota jasne że rozmawiam. Tzn. Rozmawiałem bo dziennie nie rozmawiamy tylko o problemach. Szybciej w depresję byśmy popadli. Jak reaguje? Rozumie i starą się być wyrozumiała ale sama ma problemy emocjonalne i oboje chodzimy na trapie bo życie nas wykańcza. Próbujemy jakoś to ogarnąć ale ciężko jest. Tym bardziej, że różowa nie może teraz taksów brać bo ciąża a ja czekam aż będzie termin na wizyty u psychologa bo prywatnie 200zl/tydzień mnie
@Szakal12: współczuję, częściowo wiem co czujesz, bo mam namiastkę tego, co Ty, tylko w wersji light (bez dzieci i nie jestem żywicielem rodziny). Praca na dwie zmiany to masakra, niby po pierwszych dwóch tygodniach się przyzwyczajasz, ale popołudniówki i tak zabierają cały tydzień życia. W międzyczasie szukaj czegoś innego, nawet w weekendy wysyłaj po jednym CV,co Ci szkodzi, może się uda! Najmłodszy dzieciak niedługo pójdzie do przedszkola i może żonie uda
@1masa ja się nie wyslilam, by potwierdzić cos, z czym mam rację. To ty próbujesz sobie wmówić jak jest zajebiście :D
najśmieszniejsi są rodzice, co jęczą i stękają na własne dziecko, marudzą o kosztach i wycieńczeniu, a nagle przechodzą do mnie:
"Tilly a ty kiedy zdecydujesz się na dziecko?Już pora"
"Nigdy."
"Żartujesz sobie?MUSISZ mieć dziecko. Zobaczysz jakie to szczęście i radość, jak bardzo to spełnia.A co Kuba na to?!"
" xD xD
@Matylda_Megara: a nie będzie Ci szkoda za 20-30 lat, że nikt nie przyjeżdża? Nie ma do kogo się odezwać? Trzeba będzie się obcych prosić o proste rzeczy?

Męka w zajęciu się dzieckiem trwa jakieś trzy lata. Potem już samo je, kładzie się spać, jak dobrze ułożone to i samo sobą się zajmuje. Takie 7-8 letnie to już samo w domu zostaje, zrobi sobie jedzenie, przygotuje rzeczy i wykąpie się. Rozbija się
@Kalesonietti do rodzeństwa, męża się odzywać nie można? Jakiś zakaz jest o którym nie wiem?
Obcych się o jakie rzeczy prosić?Tylko mi nie wyskakuj ze szklanka wody na starość, bardzo Cie proszę.

Nie..Męka w zajęciu i utrzymaniem dzieciaka trwa jakieś 25 lat. Tylko po około 12 latach ciągłe wołanie za matka czy ojcem stopniowo się zmniejsza. A ja nie zamierzam poświęcić trzech godzin na słuchanie jazgotu, a co dopiero 12 lat własnego
@Matylda_Megara To twój facet jest lekarzem i się związał z p0lką? Był tutaj ostatnio facet co się związał z taką i wylądował na prawie dwa lata w więzieniu oskarżony o gwałt, później doświadczył strasznego hejtu i zaraz będzie to przeżywał jeszcze raz bo sprawy sądowe wkrótce. I to wszytko bo się związał z p0lką, szybko trzeba go ostrzec, że jeden problematyczny przypadek świadczy o tym, że nie ma co słychać ludzi jak
@Szakal12 na psychologa was nie stać, więc decydujecie się na kolejne dziecko. Na pewno chcecie mieć 3 dzieci i będzie was na to stać? Finansowo i psychicznie? Jak rodzice źle się czują psychicznie to przenosi się na dzieci i je krzywdzicie. Mam wrażenie, że kolejne dziecko tylko dobije cię psychicznie, bo żona znowu w domu i tylko Ty będziesz pracował.
@Matylda_Megara: możesz polecieć dalej i utrzymywać dziecko do 50 lat i się z nim męczyć.

Wyobraź sobie, że moja siedmiolatka już potrafi wyjść sama z domu z rana mając 20zł w kieszeni i wrócić dopiero wieczorem. Wie kiedy ma być w domu. Nie głoduje.

Mam wrażenie, że jest dużo mądrzejsza i zaradniejsza od osób które nie chcą mieć dzieci bo sobie z nimi nie poradzą. Zresztą sam się wychowałem w podobny
  • 0
@Abismo źle to zrozumiałeś albo ja źle napisałem. Właśnie z racji na 3 dziecko nie będzie wtedy stać na prywatnego psychologa. Nie że nie stać mnie aktualnie. Ale trzeba już też finansowo patrzeć aby nowonarodzonych miał dobre "wyposażenie".

Możliwe, że tak będzie jak piszesz. Ale sądzę, że akurat w przyszłym roku wszystko się pozmienia i będę miał lepsza robotę ( ͡~ ͜ʖ ͡°)