@BurzaGrzybStrusJaja: Zależy gdzie - w największych miastach raczej nie w najbliższym czasie. Nawet biorąc pod uwagę fatalne dane demograficzne dla całego kraju, największe miasta będą rosnąć - wyludniać się będą miasta powiatowe i wsie. Dodając do tego stale rosnącą migrację (nie tylko z Ukrainy), nie przewiduję jakiegoś tąpnięcia na rynku. Ofc. chwilowe ochłodzenie pewnie przyjdzie, bo to co się działo od wybuchu wojny nie było normalne.
Zależy gdzie - w największych miastach raczej nie w najbliższym czasie.
@frnk: wiedziałem, że ktoś to tutaj napisze. Największe miasta są najbardziej przegrzane i większość zakupów inwestycyjnych nie było robionych w pcimiu dolnym czy w szczawianowicach tylko właśnie w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i prawie zapomniałem w Łodzi - od której jak już kiedyś pisałem, rozpocznie się koniec mitu dużych nietykalnych miast :)
No chyba, że trzecie miasto pod względem ludności się nie liczy ( ͡°͜ʖ͡°)
@BurzaGrzybStrusJaja: No jakby Ci powiedzieć, zapomniałem o Łodzi... ( ͡º͜ʖ͡º)
Żeby było jasne - nie uważam, że nic, nigdy nie spadnie. Pierwsze w kolejce są wszlekiego rodzaju "gotowce inwestycyjne", "mikroapartamenty" i projekty pt. 10 pokoi robionych z 3 itd. Następne przegrzane lokalizacje w stylu Żoliborza Przemysłowego
@frnk: ogólnie to się zgadzam z tym, co piszesz. Sam uważam, że w obecnej sytuacji nie dojdzie do nominalnych spadków ceny w ciągu najbliższych 3 lat (oczywiście mogą być jakieś lokalne zmiany w krótkim terminie). Mimo to uważam, że wzrost cen nie będzie nadążał za inflacją.
Tak jak napisałem - jeżeli nie przyjdzie jakiś kataklizm (w stylu wojna), to nie sądzę.
Ten kataklizm nie musi być aż taki duży. Wystarczy porządna
@Kayshi: Populistyczne rządy nie dopuszczą do recesji. IMO dużo zależy od tego kto wygra wybory. Jak wygra PiS, to będzie obniżanie stóp i dalsze finansowanie "rozwoju" inflacją i programami w rodzaju BK2% - w takim scenariuszu nieruchy nie będą tanieć, co pokazały ostatnie 2 lata - ja przewiduję wręcz wzrost nominalny +/- równy inflacji. Jeżeli wygra opozycja, zacieśni politykę (co też wcale nie jest takie pewne) i podniesie stopy, to może
Nie wiem, czy będą mieli wybór. W najlepszym wypadku uda im się osiągnąć stagflacje poprzez zwiększanie inflacji. W obu przypadkach dochód dysponowany przeciętnego Polaka będzie mniejszy, przez wzrost kosztów i teoretyczne zahamowanie wzrostu wynagrodzeń. To może spowodować, że ceny nieruchomości nie będą rosły o inflację.
Sonda uliczna: Kiedy bycie landlordem stanie się passé tak jak bycie krypto-inwestorem?
#nieruchomosci #inwestycje #pytanie #kredythipoteczny #kredyt2procent #mieszkaniedeweloperskie #wynajem
Za ile bycie landlordem stanie się passé
@BurzaGrzybStrusJaja: Zależy gdzie - w największych miastach raczej nie w najbliższym czasie. Nawet biorąc pod uwagę fatalne dane demograficzne dla całego kraju, największe miasta będą rosnąć - wyludniać się będą miasta powiatowe i wsie. Dodając do tego stale rosnącą migrację (nie tylko z Ukrainy), nie przewiduję jakiegoś tąpnięcia na rynku. Ofc. chwilowe ochłodzenie pewnie przyjdzie, bo to co się działo od wybuchu wojny nie było normalne.
@frnk: wiedziałem, że ktoś to tutaj napisze. Największe miasta są najbardziej przegrzane i większość zakupów inwestycyjnych nie było robionych w pcimiu dolnym czy w szczawianowicach tylko właśnie w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i prawie zapomniałem w Łodzi - od której jak już kiedyś pisałem, rozpocznie się koniec mitu dużych nietykalnych miast :)
@BurzaGrzybStrusJaja: No jakby Ci powiedzieć, zapomniałem o Łodzi... ( ͡º ͜ʖ͡º)
Żeby było jasne - nie uważam, że nic, nigdy nie spadnie. Pierwsze w kolejce są wszlekiego rodzaju "gotowce inwestycyjne", "mikroapartamenty" i projekty pt. 10 pokoi robionych z 3 itd. Następne przegrzane lokalizacje w stylu Żoliborza Przemysłowego
Ten kataklizm nie musi być aż taki duży.
Wystarczy porządna
Nie wiem, czy będą mieli wybór. W najlepszym wypadku uda im się osiągnąć stagflacje poprzez zwiększanie inflacji.
W obu przypadkach dochód dysponowany przeciętnego Polaka będzie mniejszy, przez wzrost kosztów i teoretyczne zahamowanie wzrostu wynagrodzeń. To może spowodować, że ceny nieruchomości nie będą rosły o inflację.