Wpis z mikrobloga

Was też to #!$%@? w polskich filmach że są tak #!$%@? nagrane pod względem dźwiękowym? Wszystko nagrane naraz i #!$%@? słychać jak się nie #!$%@? dźwięku w telewizorze na dużą głośność. W filmach z Europy zachodniej czy z USA nawet jak cichutko sobie włączę to zajebiście slychac dialogi
  • 88
  • Odpowiedz
@hehehej: Amerykanie narzekają na to samo. Jak oglądasz film po angielsku z napisami to nawet jak nie dosłyszysz to sobie przeczytasz i mózg wypełni lukę. Wydaje ci się że wszystko świetnie słychać.

Poszukaj tematów na r/movies pełno tego narzekania że nie słychać dialogów.
  • Odpowiedz
@hehehej: mnie ciekawi czego uczą w szkołach filmowych ze polski film dający się oglądać wychodzi raz na dekadę, a jak już wychodzi to okazuje się ze nie ma w kraju typa który potrafi sprawić by dialog w parku byl zrozumiały dla native speakera. O kolorach w filmach w ogóle nie ma co mówić bo to jakaś zapomniana technologia
  • Odpowiedz
Dialogów w ogóle nie słychać w filmach, o ile nie są wykrzykiwane przez aktorów. Za to muzyka i przede wszystkim wszelkie eksplozje mają głośność x1000000000. Próbowałem wszystkiego i muszę jak wariat machać głośnością góra-dół, bo raz ledwo słyszę rozmowę, a za chwilę ogłusza mnie muzyka waląca z setką decybeli. Wariactwo.
  • Odpowiedz
@hehehej: każda polska produkcja - jak są dialogi to trzeba pogłaśniać bo nic nie słychać, a jak za chwilę jest muzyka to #!$%@? na takim poziomie, że mało głośniki nie wylecą z obudowy. I jak się żyje oglądając polskie filmy/seriale - z pilotem w ręku żonglując cały czas głośnością
  • Odpowiedz
@hehehej: Nie. Nigdy nie miałem z tym żadnego problemu. Ten motyw z #!$%@? dźwiękiem pojawił się dopiero jakieś temu jak ludzie zaczęli używać wymyślnego sprzetu muzycznego na pierdyliardzie equalizerów i wtyczek, często sami sobie chrzaniąc dźwięk.

Z drugiej strony wszycy narzekający na dźwięk w filmach już nie mają żadnego problemu by zrozumieć bajki dla dzieci czy dubbing w grach, wokale w muzyce albo nawet komentatora na zagłuszającym stadionie, ewentualnie youtuberów co
  • Odpowiedz
@hehehej: Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. W amerykańskich filmach cały plan jest naszpikowany mikrofonami i zwisają zewsząd.
W Polsce masz 2 tyczki i podejście "jak coś nie wyjdzie to się dogra gówno w studiu". ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
  • Odpowiedz
@hehehej: mam dokładnie to samo, są produkcje polskie w których coś tam słyszę, ale głównie to trzaski, memlanie i wszystko inne tylko nie dialogi xD
Na tyle, że coś mnie kiedyś pokusiło by zobaczyć i całe szczęście na netflixie były dostępne polskie napisy xDDD

btw głuchy nie jestem i nie mam żadnej wady słuchu, po prostu od dziecka nie jestem w stanie zrozumieć dialogów w polskich filmach.
  • Odpowiedz
@hehehej: niby tak, ale zastanawiam się czy to nie wina języka polskiego. Bo też byłem przekonania, że to polscy dźwiękowcy mają dodatkowy chromosom, do czasu, gdy nie obejrzałem 1899, gdzie było kilka różnych języków: angielski, niemiecki, duński, holenderski i polski. I każdy było słychać zajebiście, a jak zaczęli gadać po polsku to dobrze, że miałem napisy po angielsku, bo że słuchu ciężko, aż wracałem, żeby sprawdzić czy Musiał na pewno gada
  • Odpowiedz
@hehehej: na pewno jakieś gówno oglądałeś serio jakie schizy co ty gadasz złe oglądałeś. Mowie ci, zle ogladałeś inne spróbuj a ja ci wyśle inne, nie da się nie lubić polskich filmów, co ty gadasz inne musisz spróbować bo różne są
  • Odpowiedz
  • 0
@hehehej polecam sprzęt z np dolby atmos, ja mam soundbar z dedykowanym głośnikiem pod dialogi, włączam tryb movie i nawet #!$%@? film da się oglądać
  • Odpowiedz
@hehehej: z tego co wiem to jest głównie kwestia specyfiki języka polskiego. Mamy dużo "sz", "cz", "ś" itd. i te dźwięki ponoć ciężko jest obrobić i łatwo zakłócić różnymi szumami itp. Ale na znając życie też część na pewno januszuje i oszczędza na postprodukcji i przez to się sypie dźwięk potem.
  • Odpowiedz