Wpis z mikrobloga

Trochę #wysryw ale mam wrażenie, że #rozowepaski nie ogarniają jak bardzo faceci są fizycznie silniejsi od kobiet i żyją w jako-takim przeświadczeniu, że dały by sobie radę z przeciętnym mężczyzną.

Historia z dzisiejszego wieczoru:
Współlokatorka wróciła do mieszkania i chwilę śmieszkowaliśmy w kuchni. Zarówno ja jak i ona jesteśmy lekkimi #!$%@? i oboje ogarniamy Pokemony itp. Żartobliwie wziąłem do ręki pora i lekko ją nim pacnąłem (bardziej dotknąłem w sumie) po czym powiedziałem, że jak zrobię na niej 3 criticale tym porem to ewoluuję w Sirfetchd'a xD Koleżanka następnie dumnie stwierdziłą, że zanim bym ją w ogóle uderzył to już bym leżał na ziemi od "plaskacza". Powiedziała to bez zawahania zważywszy na fakt, że jestem od niej min. 20 cm wyższy i cięższy o ok. 30 kg ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Trochę już chyba rozumiem skąd u niektórych bab ta pewność siebie na ulicy gdzie lecą z łapami na faceta po czym padają od jednego ciosu. One po prostu nigdy nie dostały od nikogo tak na "poważnie" więc myślą, że przeciętnej budowy facet jest na ich poziomie jeśli chodzi o siłę i na pewno by sobie z nim poradziły ( ͡ ͜ʖ ͡)