Wpis z mikrobloga

Jechałem na lotnisko i wjechałem po drodze se do maca, zamówiłem mcSpicy, nawet dobre i dosyć ostre jak dla mnie tylko, że jestem strasznym dzbanem co wie, że ma delikatny żołądek a i tak musi zjeść pikantną bułe. Oczywiście przycisnęło mnie w trakcie lotu i musiałem pójść się złamać. Smród straszny, pewnie dochodził do paru pierwszych rzędów, i jeszcze jak wychodziłem to uderzyłem stewardesę w plecy drzwiami (była ładna). Ale to nic, uczucie ulgi było bezcenne, mogłem narobić w nachy a wtedy tylko harakiri zmyło by tą hańbę.
#mcdonald #podroze
  • 1