Wpis z mikrobloga

Z reguły się nie uzewnętrzniam tutaj, ale dziś już musiałem. Nie wyczymałem.

W moim fspaniałym korpo świecie jest opcja zrobienia sobie kawy na koszt pracodawcy. Jest nawet ekspres. Zatem, udałem się dziś, aby spożyć 1 kawę tego dnia. Godzina, około 10:30.

Była woda w zbiorniku, tak ponad połowa. Kawa również wsypana, że jeszcze parę osób skorzysta. Po wybraniu opcji kawy oraz jej przyrządzeniu, ekspres nie darł się, że trzeba mu opróżnić tackę na wodę/pojemnik na fusy.

Co lepsze, mleko - a raczej karton tegoż mleka, był w lodówce. Uzupełniony w 3/4, przez co, po dolaniu mojej kawy, nie musiałem otwierać nowego i wkładać do lodówki.

Czemu o tym piszę? Bo od dawna, bardzo dawna, nie miałem takiej sytuacji, że albo trzeba było wody dolać, bo komuś się nie chciało, albo opróżnić pojemnika na fusy. O wsadzeniu nowego kartona z mlekiem do lodówki, nie wspomnę.

Kurde balans, nie jest jakimś czyściochem, syfiarzem też zasadniczo nie. Ale czy to naprawdę taki wielki problem zostawić po sobie ekspres w takim stanie w jakim się go zastało...?


#problemypierwszegoswiata #pracbaza #korpo #korpolife
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach