Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #prawo #mandat #policja
Hej! Mój znajomy miał wczoraj następująca sytuacje. Wjeżdżał z przepisową prędkością w zakręt jednak ponieważ było mokro a co za tym idzie to ślisko to nie wyrobił się na tym zakręcie i gdy zorientował się że go znosi to instynktownie wcisnął hamulec (jest nowym kierowcą i pierwszy raz miał taką sytuacje), koła się zblokowały i ślizgając sie wjechał na chodnik na którym na szczęście nikogo nie było, nie wjechał w żaden smak ani element infrastruktury. Okazuje się że jakis świadek zdarzenia rozkręcił na niego nagonkę na jednej z miejskich grup na FB podając jego numery rejestracyjne i twierdząc że omal kogoś nie uderzył. W tym miejscu nie ma kamer miejskich, jedynie kamery pobliskiego apartamentowca które jeśli cokolwiek uchwyciły to tylko co najwyżej moment jak samochód już był na chodniku i zjeżdżał z niego. Świadek zgłosił podobno już sprawę na policję. Pytanie czy policja będzie go ścigać w tej sytuacji jeśli nikomu nic się nie stało? Jak ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat to będę wdzięczny za odpowiedz!
  • 5
@mikibilan skontaktują się z właścicielem pojazdu celem ustalenia kierującego samochodem i przesłuchaniu na komendzie. Wszystko zależy jak on i policja podejdą do sprawy.
Z tego co piszesz to nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni.
@mikibilan: nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Jeśli w ogóle będą prowadzić postępowanie, to najpierw będą ustalać czy jechał sam czy z kimś. Od tego momentu zaczyna się ewentualna klasyfikacja czynu. Jeśli jechał sam to prawdopodobnie upomnienie lub umorzenie, jeśli był z pasażerem to odpowie za spowodowanie zagrożenia. Tożsamo będzie jeśli zgłosi się osoba, którą mógł narazić na niebezpieczeństwo będąca na chodniku (zgłaszający twierdzi, że ktoś był). Jeśli nie