Moja mama nigdy nie robiła pierogów. Bo wiecie, to strasznie trudne, potwornie męczące i niewiarygodnie czasochłonne.
Jadłam do jakiegoś czasu wyłącznie sklepowe, często sklepowo-domowe czyli z lokalnego sklepiku które ulepiła jakaś tam pani Zosia i są na pewno domowe. Albo zamawiała u jakiejś baby od której kupowała cała okolica bo ona je lepi i tak sobie dorabia do renciny. Efekt? Nie byłam fanką pierogów, ot kluska, już wolałam dobry makaron z sosem.
Dopóki nie zjadłam prawdziwych pierogów u mamy niebieskiego. Niebo w gębie, nie ma żadnego porównania z tym co znałam └[⚆ᴥ⚆]┘ Od tej pory uwielbiam i lepię pierogi mimo że z tyłu głowy cały czas mi bębni jakie to jest piekielnie trudne, męczące, niemożliwe do zrobienia.
@arinkao: najbardziej czasochłonne to te przygotowania. Samo lepienie już nie. Ja to z żoną od czasu do czasu nalepię ze sto pierogów i cyk do zamrażarki
@arinkao mame to #!$%@? je jak maszyna i mrozi. najlepsze imho są zamrożone na surowo i potem wrzucone na wrzątek. jak swieżutkie. nigdzie mi tak nie smakują.
@arinkao: Moja różowa ma taką mame. Teściowa nie dotyka niczego co bazuje na mącznym cieście i czym można sobie ubrudzić ręce. Szczyt jej umiejętności to sernik na zimno. Na szczęście różowa jest jej przeciwieństwem...
@WielkiPowrut88: Moja zaś teściowa uwaliła sobie do głowy że trudne i bardzo drogie są mięsa. Cały dom z tej okazji nie znał pieczonego mięsa, duszonego też, rolad nigdy nie jedli, pieczonych kurczaków nawet ani pasztetu. Same kotlety i mielone.
W wielu domach nie robi się sałatek i surówek do obiadu bo to także jest wysiłek, drogo i skomplikowane. Dlatego w Polsce tak świetnie sprzedaje sie octowa surówka zamkowa ze słoika,
@arinkao: Na szczęście wychowałem się w normalnym domu gdzie zawsze był dwudaniowy obiad :D (U teściów jak już to w niedziele, bo dwa dania to fanaberia i pani domu wiecznie zarobiona nie ma czasu gotować)
@arinkao: pierogi niby spoko, ale większość chłopów daniem bezmięsnym się nie naje. Ja mogę zapchać się na full pierogami i za godzinę będę głodny. Po mięsie jest zupełnie inaczej.
@lycaon_pictus: Tak ale siedzenie przed telefonem czy telewizorem, też jest czasochłonne ale za to nic nie daje ;) Dzis wolałabym już zjeść kanapkę niż kupić pierogi w sklepie.
@lukiboss: Słyszałam o takich osobach i niekoniecznie chłopach. Nie najedzą się bez mięsa. Są też pierogi z mięsem, bardzo smaczne jak zrobisz dobry farsz.
@arinkao: Nie znoszę lepic pierogów, podobnie jak zawijać gołąbków, więc zamiast gołąbków robię ryż z mięchem i kapuchą, a zamiast pierogów - farsz do ruskich :P Z tym farszem to mam tak, że sam farsz wychodzi mi pycha, a jak go wsadzę do pierogów i ugotuję, to już takie meeeh, zawsze w którąś stronę niedoprawione albo przesadzone :P
@zielono_mam_w_glowie: Te drogi na skróty też przerobiłam, nie pasuja mi w ogóle i nie smakują. Ani szybkie gołąbki ani sam farsz pierogowy np. w krokiecie to już nie to samo.
@Sandrinia: Lepienie zależy tylko od wprawy, jak się dużo robi to wychodzi szybko. Te babki co robią setki o tym wiedzą dlatego na tym zarabiają a przecież nie lepią ze łzami w oczach xd Podobnie jest z obieraniem całego kurczaka na części. Na początku pot i łzy, byłam jak pijany rzeźnik, 30 minut masakrowania kurczaka, dziś to ok 7 minut.
Jadłam do jakiegoś czasu wyłącznie sklepowe, często sklepowo-domowe czyli z lokalnego sklepiku które ulepiła jakaś tam pani Zosia i są na pewno domowe. Albo zamawiała u jakiejś baby od której kupowała cała okolica bo ona je lepi i tak sobie dorabia do renciny.
Efekt? Nie byłam fanką pierogów, ot kluska, już wolałam dobry makaron z sosem.
Dopóki nie zjadłam prawdziwych pierogów u mamy niebieskiego. Niebo w gębie, nie ma żadnego porównania z tym co znałam └[⚆ᴥ⚆]┘
Od tej pory uwielbiam i lepię pierogi mimo że z tyłu głowy cały czas mi bębni jakie to jest piekielnie trudne, męczące, niemożliwe do zrobienia.
#arinkaofood
#gotujzwykopem #jedzenie #foodporn
@arinkao: Trudne, nie, męczące - wtf? Czasochłonne - tak:
- ugotować ziemniaki
- poczekać, aż wystygną
-
Same kotlety i mielone.
W wielu domach nie robi się sałatek i surówek do obiadu bo to także jest wysiłek, drogo i skomplikowane. Dlatego w Polsce tak świetnie sprzedaje sie octowa surówka zamkowa ze słoika,
Dzis wolałabym już zjeść kanapkę niż kupić pierogi w sklepie.
Podobnie jest z obieraniem całego kurczaka na części. Na początku pot i łzy, byłam jak pijany rzeźnik, 30 minut masakrowania kurczaka, dziś to ok 7 minut.