Wpis z mikrobloga

Pomocy, znajoma ma taki problem, że wynajęła niedawno mieszkanie, w którym jak się okazało po jakimś czasie są mrówki w dosyć sporych ilościach. Nie wiadomo którędy wchodzą, możliwe że przez podłogę jakoś. Właściciel nie poinformował przed wynajmem o tym.

Podobno mrówki pojawiały się już wcześniej i trutki nie bardzo chcą działać. Pewnie gdzieś w bloku są jakieś gniazda czy duże mrowiska.

Co można zrobić w takiej sytuacji? Jest jakaś opcja żeby pozbyć się mrówek na stałe? Może ktoś się spotkał z taką sytuacją. Znajomej już ręce opadają i nie wie co robić. Niby może wypowiedzieć umowę, ale nie wie czy znowu coś znajdzie tak na szybko w takiej lokalizacji i wypowiedzenie to też miesiąc czasu plus dochodzą do tego ponownie koszty przeprowadzki itd.

#wynajem #nieruchomosci #mieszkanie #mrowki
  • 10
@Banicjusz: A ma czysto? mrówki mogą się pojawić jak jest jedzenie. Trzeba znaleźć którędy wchodzą i zatkać wejście.
Mrówki poruszają po feromonowym śladzie, który zostawiają. Można usunąć ślad myjąc ich "trasę" wodą z mydłem lub sokiem z cytryny.
Czasami mrówki mogą migrować swoją kolnię i jeśli mieszkanie jest na ich trasie to po prostu można je przeczekać.
@Banicjusz: niech spróbuje innych trutek, ten proszek od bros jest niezły, żelowe pułapki też. Trzeba zasypać większe otwory w podłodze proszkiem, albo rozstawić pułapki na ich trasie. U mnie co jakiś czas też się pojawiają ale po takim czymś po 2 tygodniach znikają na parę miesięcy przynajmniej.
@Banicjusz: (1) wysypać boraks (to wybija wszystko łącznie z karaluchami), kosztuje na allegro 0.5kg ok 40 zł a można tym też super czyścić łazienkę albo dodawac do prania (2) pianką rozprężną zatkac ew dziure w scianie - po tygodniu 0 mrówek :)
@Banicjusz: Zwykłe mrówki faraonki. Właściciel mógł nawet o tym nie wiedzieć. Poinformuj go o tym, powinien wezwać ekipę do dezynsekcji (dobrze jest poinformować również wspólnotę albo spółdzielnię jeśli problem jest w innych mieszkaniach). Nie kombinuj z domowymi sposobami, nic nie pomoże, mrówki mają tendencję do wracania.
@Banicjusz: to właściciel niech teraz na swój koszt zamawia firmę, co ogarnie. Ewentualnie niech znajoma pójdzie do ogrodniczego (nie marketu, tylko taki ogrodniczy, gdzie sprzedawca ma wiedzę) i dopyta o coś skutecznego. Do tego było by warto, żeby reszta mieszkańców też u siebie zaaplikowała trutkę, bo będą przełazić tam z nazad.