Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Tl;dr - jestem w związku od 9 lat i boję się odejść, mimo że jestem nieszczęśliwa.
Pewnie nie jest to najlepsze miejsce na tego typu wywody i idę na pożarcie, ale muszę bo się uduszę. Od wielu lat jestem w związku (jeszcze bez ślubu), od jakichś 3 lat czuję totalne wypalenie, coraz bardziej denerwują mnie zachowania partnera, jego brak decyzyjności. S--s też zawsze kontrolowany, jałowy i po prostu nudny. Z tego powodu czuję rosnącą frustrację, z jednej strony nie wyobrażam sobie rozstać się po tylu latach wspólnego życia i mieszkania, z drugiej - to będzie dla mnie wegetacja przez resztę życia. Po prostu po latach doszło do mnie, że mamy odmienne podejście do życia, a do tego teraz zaczęło mnie ogromnie frustrować, że mój chłop najlepiej cały czas siedziałby w swojej strefie komfortu, co zresztą robi, bo siedzi 5 rok w tej samej pracy i mieście, mimo że ja czuję że chcę jakiejś zmiany. Wszystkie wyjazdy, wakacje zawsze ja planuję. A ostatni wspólny urlop był beznadziejny, bo jak zwykle musiałam być pilotem całej wycieczki, a teraz to mnie przerosło i po prostu w środku pękłam. Ostatnio zauważyłam, że jak najdłużej siedzę w pracy a po pracy znajduję sobie jakieś sprawy do załatwienia, byle tylko później wracać do domu bo odczuwam wtedy jakieś wyrzuty sumienia, że męczy mnie jego obecność. Nie wiem co robić, najgorzej że nie biorę pod uwagę tego, jak się czuję, tylko jestem więźniem uczuć innych. Strasznie się boję odejść i go zranić, a jednocześnie boję się wchodzić w nowe relacje, bo w moim wieku to już pewnie nie bardzo jest znaleźć kogoś bez życiowego bagażu w postaci rozwodu, czy dzieciaka. Więc jestem w czarnej dupie. Jeszcze z nim o tym nie rozmawiałam, bo jego rady na to i tak będą w stylu idź pobiegaj i ci przejdzie, bo z nudów wymyślasz. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i coś poradzi? Bo ja odkąd mam takie myśli, to czuję się okropnie, a z drugiej strony rozstania to podobno normalna rzecz, ludzie do siebie nie pasują i tyle. Ale że to moj pierwszy związek, to nie mam pojęcia co dalej robić. Trzymajcie się tam w tych #zwiazki #logikarozowychpaskow



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@mirko_anonim jak to ktoś mądry powiedział: "w dzisiejszych czasach łatwiej coś zniszczyć niż zbudować". jeżeli do tej pory nie omowiliscie potencjalnych problemów w swoim związku to jaka masz pewnosc, że za kolejne 9 lat nie będziesz stała przed dokładnie takim samym dylematem jak dziś. Porozmawiaj z nim i ustalcie jakiś plan działania, jak to nie będzie dla was kąpiel trzeźwiąca to uciekaj... bo macie inne oczekiwania.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: widac dojrzałe podejscie, jak sie pojawiaja problemy to rozwiążesz je sama ODCHODZĄC pocieszona s-----------i z wikop. gratulowac

siedzi 5 rok w tej samej pracy i mieście


a ciebie kreci jazda na scigaczu na jednym kole, dyskoteki, chłopaki i takie takie
  • Odpowiedz
beka z was, jakby to był facet to komentarze tutaj byłyby o 180 stopni inne


@seanconnery: bo to jest tradycyjny przypadek niedorypania. Starzeje się i ją tak swędzi że boi się że to ostatnia szansa na wyuzdane rypańsko. Dlaczego filmy jak 50 twarzy greya czy 365 dni są tak popularne wśród kobiet a wśród facetów p---o? Bo one sobie dorabiają ideologie do zwykłego k------a.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: no, pisanie tego tutaj to nie był najlepszy pomysł, bo jak widzisz, wykopki patrzą tylko w jedną stronę xD sami pewnie jesteście tak jak opisany typ i demonizujecie, że kobieta chce zacząć żyć. Nigdy nie jest za późno na zmiany, po prostu słuchaj siebie i nie sugeruj się zdaniem innych osób, bo kolejne lata zmarnujesz. Lepiej być samemu niż męczyć siebie i kogoś jednocześnie, dobrze Ci radzę
  • Odpowiedz
Wykopki radzą parze, która jest już 9 lat razem, by "zaczęli rozmawiać" XD Przecież gdyby te spi3rdoliny potrafiły rozmawiać, to nie byłoby tutaj tego posta.

Wszystko złe, s--s zły. To wyłącznie wina chłopa. Trzeba go zostawić. Problem solved i pora na CSa. Tak wyglądają współczesne związki.
  • Odpowiedz
@onepnch ale p---------e, nie trzeba być w związku małżeńskim, żeby być zdradzonym. Gdyby z rynku matrymonialnego wykasować wszystkich zdradzonych w życiu, to chyba zostałby jakiś promil populacji. Jeżeli spotykasz się z osobą, która zdradzała, to faktycznie miałabym opory i raczej nie wróżyła temu związkowi świetlanej przyszłości. Jeżeli ktoś Cię zdradził i po ułożeniu własnego życia i poczucia własnej wartości kogoś do związku, to ja wolałabym taka osobę.
  • Odpowiedz