Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki i Mirabelki. Szukam porady. Pojechałem do Australii 3 miesiące temu w ramach visy Working Holiday, by znaleźć pracę w zawodzie i trochę dorobić, poznać świata. Z zawodu jestem sztygarem zmianowym. Niestety, na miejscu się okazało, że kolorowo nie ma i raczej tej pracy nie znajdę. Myślałem, że możę za zwykłęgo górnika się uda, ale też raczej nici z tego, a na farmie raczej praca mi się nie uśmiecha. Wysłałem w piątek trochę bezpośrednich mailów do róznych firm, dostałem kilka odpowiedzi, ale zazwyczaj to tak, że wyślą dalej, do działu HR i tyle. Teraz nie wiem czy posiedzieć tu może jeszcze z miesiąc, bo pracy się szuka długo, zwiedzić chociaż Sydney i wracać czy może inaczej to rozegrać. Możę ktoś był w podobnej sytuacji? W Polsce z pracą nie będzie problemów raczej, jakbym wrócił.
Rodziców nie mam, wiec ich o poradę nie mogę prosić. Siostra radzi bym posiedział tu jeszcze. Znajomi twierdzą, by siedzieć w opór, bo VISA jest na rok. Oszczędności mam spore, ale nie chcę wydawać 1/3, po to by pozwiedzać. Jestem nauczony roboty. Mógłbym pracować nawet 31 dni w miesiącu. Myślę, że ogólnie zrobiłem źle tutaj przyjeżdżając. Całe lato w Polsce zaraz przeleci, a tu zima i wynajmuję pokój, a facet ogrzewania w domu nie ma. Przeleciało lato, teraz możliwość kredytu 2%, bo człowiek myślał nie wiadomo co. Przyznam, że jestem trochę podłamany, bo zawsze w pracy byłem top pracownikiem i dobrze szło zarobić, a tu się nagle tak noga powinęła.

Najbardziej mnie wkurza rodzina (kuzyni, wujkowie), którzy wiecznie się pytają za co tutaj żyję, albo, że teraz z luką w CV nie znajdę już nigdzie pracy. Idzie oszaleć po prostu. Czemu tak wszystkich interesuje cudze życie, a nie swoje? Czy to normalne? Mnie tam lotto co kto robi w życiu. Po prostu zajmuję się sobą i mam na innych wywalone. Niektórzy chyba nie mogą tego przeboleć, że dobrze mi się żyje jak mam. Innego wytłumaczenia nie mam.

#pracbaza #australia #visa #zalesie #zycie #praca
  • 10
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon: Szczerze mówiąc to jak już tam pojechałeś, to ja na Twoim miejscu bym jeszcze posiedział, a nuż widelec może coś jeszcze wpadnie i będzie lepiej niż byś pomyślał.
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon: miałem dwóch znajomycj którzy siedzieli tam kilkanaście lat. Obaj narzekali, że tu wrócili. A wrócili oczywiście przez swoje baby bo chciały do rodziny wracać czy coś. Szukaj sobie jakieś innej pracy a w między czasie szukaj dalej w zawodzie. Tam też na pewno potrzebują takich ludzi z kultem bezsensownego zap$#rdolu ;)
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon: ale skoro sam podjąłeś decyzję o wyjeździe to kolejne decyzje chyba umiesz sam podjąć. A tak na poważnie to praca w Australii to ciężki temat bo kokosów się nie zarabia a mieszkania i hotele dość drogie są. Od znajomej brat siedzi tam gdzieś od 2000 roku i szczerze to sam mówił, że pierwsze 5-6 lat było kiepskich i co kwartał się pakował i do domu wracał ale miał kobietę która
  • Odpowiedz
  • 0
@sberatel: No tak, co w tym dziwnego? To było moje marzenie. Zaoszczędziłem w Polsce sporo pieniędzy, z nadzieją, że tutaj trochę poznam świata i łyknę zawodu z innej strony. Wychodzi na to, że mogłem temat bardziej liznać przed wyjazdem, cóż, człowiek uczy się ne błędach.
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon: przerabiałem temat. poszedles na zywiol, prawie va bank, wyjezdzajac za granice nie majac zalatwionej pracy. nie udalo sie, to wracaj na stare smieci i albo pogódz sie ze przegrales zycie albo sprobuj jeszcze raz, tylko teraz pojedz za granice dopiero jak bedziesz mial zalatwiona prace chociazby przez agencje, i wtedy szukaj dobrej pracy jednoczesnie pracujac przez agencje. powodzenia.
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon A rozważałeś inne opcje pracy niż te związane z zawodem?
Ja mieszkałam ok. 2 lata w Sydney między 2017 a 2019 i pierwszą pracę znalazłam po ok. dwóch miesiącach, ale poniżej moich kwalifikacji z Polski. Przyjęłam żeby mieć za co żyć, a w międzyczasie szukałam czegoś lepszego. A też już miałam wahanie czy jest sens zostać czy lepiej pozwiedzać i wracać - teraz bym mocno żałowała, bo ostatecznie objechałam prawie cały
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon: kumplu, szukaj roboty w marketach, restauracjach, albo jako fifo, ale nie jako sztygar, tylko cokolwiek. Roboty jest pełno, problemu mieć nie będziesz. Wizę możesz przedłużać, aż do 3 lat. Zapisz się jako chętny na fifo, a coś się znajdzie. Sztygara, czy co tam cię interesuje raczej bym odpuścił, no ograniczeniem wizy jest praca max 6 miesięcy u jednego pracodawcy. Zasady są inne, więc wątpię, że ktoś będzie chciał cię szkolić
  • Odpowiedz
@Bury_Zenon: na WHV to raczej pracy w kopalnii nie znajdziesz. Szukaj sponsoringu w branzy, a w miedzyczase znajdz cos innego. Jesli nie dla kasy, to dla kontaktow. Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz... tutaj praca z polecenia to jest standard. Nie ma mocniejszej rzeczy w CV niz te mityczne "lokalne referencje".
  • Odpowiedz