Wpis z mikrobloga

@skeeball: Nie jest - zobaczysz jak przyjdzie do remontu dachu, słabego wykonania ściany ogniowej (albo wspólnej nośnej xD), pretensji o hałasy za ścianą, jakieś #!$%@? problemy typu pyrkanie samochodem na podjeździe i innych bzdur wynikających z tego że ludzie mają inne tolerancje na różne sygnały z otoczenia, a przy zbyt dużym zagęszczeniu lokali po prostu musi być ktoś komu będziesz wadził.

Ja spędziłem dzieciństwo w bliźniaku właśnie i to jakie inby
@PfefferWerfer: Od urodzenia mieszkałem w połówce bliźniaka a 15 lat temu kupiłem własną połówkę bliźniaka na tym samym osiedlu. Osiedle ma ponad 50 lat. Sąsiada prawie nie słychać, jedynie jak dzieciaki są na ogródku. Samochód parkuje przed domem a nie na podjeździe, znaczy na podjeździe też ma samochód ale to cabrio na żółtych blachach i rzadko nim jeździ.
@skeeball: No to się ciesz, bo ja z bliźniakiem miałem dużo gorsze doświadczenia i nigdy więcej nie chcę domu współdzielonego z kimkolwiek.

W bloku to się jeszcze rozmywa bo członków wspólnoty jest kilkudziesięciu i nie jest łatwo się uwziąć na konkretnego gościa.
@PfefferWerfer: Może po prostu miałeś #!$%@?ętą rodzinę? xD Osobiście wolałbym blizniaka za 1mln niż dom za 2mln xD jednak spora różnica w cenie. Mówie o domach w mieście, bo wiadomo, że na wsi są inne ceny. Jak ktoś kupuje blizniaka na wsi to musi być ostro #!$%@?