Wpis z mikrobloga

#przegryw #depresja #samotnosc
Wracajac dzisiaj do domu, widzialem na chodniku rodzine. Tak ten widok przynajmniej zinterpretowalem. Maz, zona i mala dziewczynka biegnaca przed nimi. Za owa rodzina, w odleglosci 15-20m szedl pijak, zaniedbany, zarosniety w brudnych i podartych ciuchach. Swoje juz w zyciu przeszedl, przez co ledwo stawial krok za krokiem. Piekna alegoria mojego zycia.. Rodzina, zona, dziecko to ucielesnienie wszystkich moich pragnien, marzen, szczescia. I pijak czyli moj obecny stan, obecne zycie, po prostu ja.. Chcialem byc jak ten mezczyzna z przodu, trzymac w jednej dloni, dlon ukochanej a w drugiej dlon dziecka, tymczasem, trzymam tylko butelki. Moja wrazliwosc dostala niezly zastrzyk energii. Smutek, z zona samotnoscia i dzieckiem zalem rozpalil w mojej glowie grilla i swietnie sie bawia. Jadac dalej, widzialem wlasnie kilka grilli, ognisk, grupy ludzi obok nich. Tak bardzo mi odjechalo zycie, tak bardzo ja odjechalem zyciu. Pomyslalem jak bardzo dziwnie bym sie czul, na takim grillu z osobami dookola, o czym mialbym z nimi rozmawiac? jak sie zachowac? powoli dziczeje, samotnosc jest bezlitosna. Zajechalem po drodze do sklepu, kupilem 0.7 whisky, zeby po prostu byla. Staram sie nie pic, staram sie wytrzymac dzisiaj bez zrywania banderoli.. choc sam juz nie wiem po co. Caly czas mam jakas zludna nadzieje, na cos, cokolwiek. Choc dobrze wiem ze jestem jak jesienny lisc, juz dawno za mna to co dobre i zywe. Kupujac butelke bylem zaskoczony jak mala ona jest.. spr kilka razy czy to na pewno nie jest jakies 0.5l, czlowiek od dawna jak kupowal to 1l lub 1.5l. 0.7 wydalo mi sie zabawnie male.
Pobierz depresyjnydziad - #przegryw #depresja #samotnosc
Wracajac dzisiaj do domu, widzialem ...
źródło: 5cebb7eff2790_o_large
  • 4