Wpis z mikrobloga

W 1997 roku byłem na obozie sztuk walk, które wtedy trenowałem. Wtedy to były najgorsze cztery tygodnie nad morzem w moim życiu. Treningi kilka razy dziennie, w nocy. No y wakacje nad morzem, ale...

Po tym obozie kondycję miałem taką jak chyba nigdy, odporność także zdecydowanie lepsza i po tygodniu odpoczynku... Było spoko.

Potem inne sporty i to zeszło na dalszy plan, więcej takiego obozu nie było. W zeszłym roku sprawdziłem, że moj uwczesny trener dalej trenuje. Nawiązałem kontakt, pogadaliśmy... Zaprosił na takie wakacje. Wtedy moja kondycja niekoniecznie kwalifikowała mnie do takiego wysiłku. Oczywiście zaznaczył, że teraz już to wygląda inaczej. Że z takim reżimem jak był to by skończył w więzieniu ;) to mówię mu, że za rok chętnie. Do tego czasu popracuje nad kondycją.

Rok minął. Okazało się, że trener nie żyje. Jego problemy zaczęły się po szczepieniu. W nekrologi zapisano: zmarł śmiercią nagła...

zdowy, 46letni chłop.

#wakacje #sport #zdrowie
  • 5
@pieczony_szczur_z_ogniska: Przed obozem, w tygodniu mieliśmy 4 treningi - w sensie "na codzien", ale dzisiaj to wszystko inaczej wygląda - nie jest jak mówił nastawione na wytrzymałość, a na "rekreację" bo młodzi nie wytrzymują tego.

Dzisiaj to Oni muszą mieć czas na telefon, na to i na tamto, a nie jak wtedy. 3:00 rano, za 5 minut zbiórka na dole i lecimy biegać plażą z jastrzębiej do Karwi i nie było