Wpis z mikrobloga

#przegryw

Kłótnia ze starym była, powiedział, że rozbiłem rodzinę bo się urodziłem, wstałem i mu wyebałem w ryj pierwszy raz w życiu aż go ocuciło, do teraz menel jest w szoku, #!$%@? węglokop na emeryturze, dużo większy niż ja, ale chyba zapomniał, że nie mam już 10 lat i za takie słowa dostanie zwyczajnie w łeb. Jak macie ujowego starego i gada wam takie rzeczy to się nie bać tylko wyjaśniać.
  • 120
  • Odpowiedz
@artur-hemingway Mówisz że pije, wierzysz że coś to da?

Rzuca się na trzeźwo czy tylko po pijaku?

12 lat tkwiłem w relacji z alkoholikami i swoje się na słuchałem, uciekaj jak najszybciej bo takie akcje pewnie nic nie dadzą.

Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie był spokój do 16, wracali z pracy i się zaczynało... W piątek jak zaczynali, kończyli o 21 w niedzielę na odcięciu, kłótnia za kłótnią, codziennie
  • Odpowiedz
@PakoThugLife25 nikt nie mówi że zawsze daje. Tylko że są sytuacje i ludzie na których to zadziała. No i czasami przynajmniej chwilowo pomaga, gdzie rozmowy mogą gówno dać a nawet zaszkodzić i tyle. Fajnie gdyby wszystko dało się rozmowami rozwiązać ale się nie da.
  • Odpowiedz
@Loloman: @artur-hemingway Przerobiłem czterech alkoholików w swoim życiu i nauczyłem się że agresja nic nie daję.

Najlepiej milczeć i robić swoje, przecież to są ludzie którzy za godzinę zapomną co mówili i co zrobili.

Z moją matką miałem takie jazdy, że jak się jej coś #!$%@?ło na łeb to potrafiła o tym gadać przez trzy dni, po to żeby potem o tym kompletnie zapomnieć.
Potrafiła też przez godzinę #!$%@?ć się do
  • Odpowiedz
@PakoThugLife25: Więc jak na to reagować? #!$%@?ć pajaca z pokoju i tyle? Po każdej takiej awanturze przychodzi i stara sie gadac normalnie, na drugi dzien jak widzi ze nikt z nim nie gada to sam stara sie jakos zagadac, a jak popije to znowu to samo.
  • Odpowiedz
@artur-hemingway: Jak zamykałem się w pokoju to wchodzili z drzwiami, nie było ścian która by zagłuszyła te wszystkie krzyki, do dziś mam awersję jak ktoś głos podnosi i mam ochotę mu krzywdę zrobić. (,)

Nie wiem, człowiek chyba obojętnieje z czasem... Idź do terapeuty, ja teraz chodzę z siostrą i trochę pomaga, ale my już od dawna na swoim u Ciebie gorzej, mi zawsze Tata powtarzał żebym
  • Odpowiedz
@PakoThugLife25 ok idzie na Ciebie alkoholik z łapami i co? milczysz? Czy mu #!$%@?? Ja to przerabiałem trochę inaczej ale wystarczyło raz i drugi i tchórz się bał już potem z łapami wyskakiwać. Powodzenia w uzyskaniu tego efektu chociaż rozmową :)
Więc różnie bywa, różnie reagować trzeba ale rozmowy nie zawsze pomogą
  • Odpowiedz
@Loloman: Nie wiem co masz na myśli.

Ja mam na myśli mieszkanie z alkoholikami, więc co Ci da pójście z łapami? Skoro największy ból (Przynajmniej dla mnie) to CIĄGŁE DRĄŻENIE TEMATU, GADANIE, OBGADYWANIE I KRZYK.

Pójdziesz z łapami i co? Przestaną gadać? #!$%@?? OP ma ojca alkoholika, może faktycznie jak mu #!$%@? lepę to się zreflektuję na tę parę minut i przestanie gadać, u mnie było kółko wzajemnej adoracji i w/w
  • Odpowiedz
@PakoThugLife25: Mi z drzwiami nigdy nie wszedł, nie #!$%@? mi też. Na emeryturze sobie dorabiał, pił codziennie ale nikomu nie orzeszkadzal, zachowywal sie normalnie, ojcem byl dobrym (serio) a po tym jak zostawil robote pół roku temu cos mu siadlo na glowe i postanowil do chlania dodac wyzywanie sie na wszystkim i wszystkich z braku zajęcia i braku kontaktu z innymi ludzmi. Wszystko bylo ok dopóki mial prace i zajecie. Babcia
  • Odpowiedz
@PakoThugLife25 eh... ja ciągle piszę jedno i to samo. Rozmowa nie zawsze rozwiąże problem i czasami fizyczne działanie ma.lepszy efekt. Ale nie mówię że zawsze i że na pewno pomoże.
Mamy sutaację że idzie na Ciebie z łapami #!$%@? ktoś. Czy rozmowa coś da? Nie. Ale #!$%@? takiemu by się chronić przed nim może pomóc bardziej niż rozmowa. Ale nie zmaczy że zawsze pomoże.
I tyle. Prawdę mówiąc mdzieś mam czy mieszkasz
  • Odpowiedz
^Pracowalem z nim i jak jego koledzy uslyszeli ze sie zwalnia to powiedzieli mi zebym sie trzymal, bo pamietaja jak sie zachowywali bez pracy na emeryturze i ze przez to wrocili do pracy i jest 1:1 to co powiedzieli, ze bedzie. Skad to sie u nich bierze?
  • Odpowiedz
@Walnij_Kielona: Rynek pracy w ciągu 2-3 lat wywrócił się o 180 stopni, studiuje logistykę i został mi ostatni semestr, na ten moment nikt z grupy nie moze od roku znalezc stażu, gdzie 3 lata temu brano ludzi nawet z ulicy bez studiów. Roboty ciagle szukam, ale poza produkcją niczego innego nie ma, a starsi koledzy na lepszych stanowiskach życzą tylko powodzenia dla tych co sie nie zalapali do branż do 2020/21
  • Odpowiedz
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: lol. Mój stary kiedyś za to, ze nie przypilnowałem mleka zaebau mi taką lepę na ryj, że mnie zwalił z nóg. Później się tłumaczył, ze wcale nie było tak mocno i chyba trochę przyaktorzylem, a dzisiaj, po wielu latach, twierdzi, że to nie mnie uderzył tylko mojego brata starszego, oczko w głowie mojej toksycznej starej i jego. Nic mi nie żal starego opa, nie znasz jego historii - gdy człowiek
  • Odpowiedz