Wpis z mikrobloga

@Szej_Hulud: Ja zacząłem czytać MKP we wakacje 2021 r., a teraz jestem w trakcie szóstego tomu. Tempo czytania mam raczej wolne + inne książki w międzyczasie + w trakcie studiów nie czytam za dużo; także stąd ten rozstrzał u mnie, ale imo jak najbardziej warto.
@Szej_Hulud: Odpadłem na drugiej książce. Po przeczytaniu ponad 1000 (!) stron nie natrafiłem na ani jeden wątek, który zachęciłby mnie do dalszej lektury.

I tak długo wytrzymałem, głównie z ciekawości co w tej sadze jest takiego, że ją wszyscy polecają.

Także nie wiem co jest dalej, być może pozostałe książki to zupełnie inna bajka i ominęła mnie najlepsza książkowa podróż w życiu. Ale gdybym miał podsumować to, co udało mi się
Czy warto poświęcić pół życia na czytanie Malazańskiej Księgi Poległych?


@Szej_Hulud: jeszcze jak! Nie jest to pozycja jak inne obecnie fantasy dla małolatów. Jest ściana tekstu, jest duuużo imion, nawet skomplikowana fabuła. Tak fabuła, czasami byłem w szoku, że to tak dobrze się spina. Coś co było poruszone w jednym tomie na znaczenie w innym, a mówimy tutaj o pozycji, która ma 1000 stron na książkę XD

Jak zapomnę co się
@Szej_Hulud: ja jestem pod koniec drugiego tomu. Mi się świat podoba. Jest dużo różnych postaci z różnych kultur (nie wiem jak to nazwać, z różnych zakątków świata), nie tylko ludzkich. Postacie są niepowtarzalne nigdzie indziej, mają swoją historię, różne znajomości, umiejętności i przeciwników. Świat ma swoją historię, którą bohaterowie odkrywają. Jest magia, która ma swoją mechanikę. Są różni bogowie, którzy ingerują w świat śmiertelników. Nawet mogą się tworzyć nowi bogowie.

Dużo
@Szej_Hulud: pierwszy tom zacząłem w styczniu, teraz zamówiłem siódmy. Wiele ludzi może się od malza odbić bo pierwszy tom długo się rozkręca, sam czesto nie wiedziałem o co w nim chodzi. Wielkość świata i ilość postaci potrafi przytłoczyć. Warto podczas czytania posiłkować się glosariuszem. Od drugiego tomu akcja się rozkręca i jest już tylko coraz lepiej. Trzeci i szósty tom to majstersztyk fanstasy. Mam nadzieje, że dalej będzie też tak dobrze.
@Szej_Hulud:

Zanim się zacznie warto sobie uzmysłowić że Malazan to książki oparte głównie na motywie i aspekcie (theme driven) a mniej na fabule (plot driven). Co już z miejsca jest inne niż w typowym fantasy. Nie ma pierścienia, który trzeba wrzucić do dziury, nie ma wiecznego zła które się budzi i trzeba je zniszczyć, nie zbieramy drużyny przed wyruszeniem w drogę. Znaczy, troszke jest, ale nie jest to osią całej opowieści.
@Gavilar: ooo, no to teraz zaciekawiłeś mnie jeszcze bardziej.
Tak na prawdę trochę podchodzę do tego jak do wyzwania, właśnie przez te trudności, o których czytałem w opiniach.
Sam fakt że pod moim pytaniem, otrzymałem jak widać, długie wypowiedzi świadczy o temacie.
Ja mocno siedzę w Tolkienie generalnie, czytam gruntownie wszystko, jak święte ksiegi.
Czytam też Dukaja, który lekki raczej nie jest XD
Pomyślałem o Eriksonie, jako naturalnym wyzwaniu czytelniczym no
@Szej_Hulud: Te 10 tomów to jest główna saga xD
Są jeszcze:
Opowieści o Bauchelainie i Korbalu Broachu
Trylogia Kharkanas
6 książek Esslemonta - tego kolegi od D&D
Path to Ascendancy
The Witness Trilogy

W sumie 24 książki xD

Wszyscy polecają nie bez powodu przebrnięcie przez pierwszy absolutnie suchy tom i przeczytanie drugiego tomu.
Jak ktoś mi mówi że po ostatniej stronie Bramy Domu Umarłych mu się nie podoba to dopiero mu