Wpis z mikrobloga

Codzienna dawka wpadek i absurdów dwóch ostatnich kadencji PiS.

Dzień 34: "Cud" na konferencji posła PiS Łukasza Mejzy. Wspólnik wstał z wózka (2021)

Kontynuując wczorajszy temat cudownego uleczania w wykonaniu firmy Łukasza Mejzy, dzisiaj idziemy krok dalej i poruszamy cud na konferencji posła Mejzy.

Łukasz Mejza twierdzi, że opisujący jego nieetyczne biznesy dziennikarze działają na zlecenie opozycji. Wiceministrowi sportu towarzyszył jego wspólnik, który jeździ na wózku inwalidzkim. W trakcie konferencji wstał i ze łzami w oczach przekonywał, że terapia mu pomogła.

Łukasz Mejza zorganizował konferencję prasową, na której odczytał oświadczenie ws. publikacji na temat jego interesów. Dziennikarze Wirtualnej Polski opublikowali materiały, które pokazują, że spółka Łukasza Mejzy namawiała nieuleczalnie chorych pacjentów na niesprawdzoną terapię w Meksyku. Jej koszt to 80 tysięcy dolarów.

Wiceminister sportu zarzucił dziennikarzom, że próbują go zniszczyć. Mejza nazwał to “największym politycznym atakiem od 1989 roku”, którego prawdziwym celem jest obalenie rządu. Wcześniej mówił, że publikacja dotycząca jego firmy Vinci Neoclinic zawiera szereg kłamstw i zapowiedział, że sprawa trafi do sądu. Wiceministrowi sportu towarzyszył wspólnik i współzałożyciel firmy Tomasz Guzowski.

Guzowski stwierdził, że zdiagnozowano u niego chorobę genetyczną, adrenomieloneuropatię, na którą zmarł jego wujek. Schorzenie powoduje niedowład nóg i upośledza pracę kory nadnerczy. - Rodzina dowiedziała się, że ja też to mam, ogromny stres. Ja piszę testament, przy dzieciach starałem się uśmiechać, żeby ich nie stresować, ale to był bardzo trudny czas, sam smutek - opowiadał. Guzowski powiedział, że w tym czasie musiał już korzystać z wózka inwalidzkiego.

- Nagle, nie mogę powiedzieć kto, bo to jest osoba publiczna, informuje mnie o tym, że jest na tym świecie jedno miejsce (oferujące terapię z wykorzystaniem – red.) komórek pluripotencjalnych i abym wysłał tam swoje wszystkie wyniki, które mam. No to wysłałem kartki i nawet elektroniczny rezonans mózgu - mówił. Guzowski dodał, że po dwóch tygodniach poinformowano go o przyjęciu na terapię. Wyjaśnił, że zdecydował się na to, ponieważ jego choroba jest nieuleczalna.

Wspólnik Mejzy zaznaczył, że oferowana eksperymentalna terapia jest droga, więc musiał wziąć kredyt w banku. Stwierdził, że na początku nie dostrzegł jej efektów. - To nie jest tak, że jest zastrzyk i jestem zdrowy. Po trzech miesiącach sam widzę pierwszą poprawę - dodał łamiącym się głosem. Podziękował darczyńcom, którzy dofinansowali resztę kosztownej terapii, a później wstał z wózka, aby zademonstrować, że była ona skuteczna. - Nagle coś, czego nie mogłem - tak, ja stoję. Ja się mogę puścić - powiedział, podnosząc ręce. - Spodnie sobie poprawiam, da się - mówił wyraźnie wzruszony, po czym usiadł. - Jest jeszcze jedna rzecz, przy której troszeczkę się uśmiechnę, bo nie mogłem już z tego korzystać, a teraz mogę. Wszyscy dorośli wiedzą o czym mówię - stwierdził z zadowoleniem.

Dziennikarz Szymon Jadczak, który opisał sprawę Łukasza Mejzy, zarzucił mu, że raz twierdzi, że firma Vinci Neoclinic nigdy nie działała, a innym razem, że uratowała życie Tomaszowi Guzowskiemu. Jadczak nie uzyskał na konferencji odpowiedzi na swoje pytania. “Długo pracuję w tym zawodzie, ale takiej hucpy jeszcze nie widziałem” - stwierdził dziennikarz.

Źródło: https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/Cud-na-konferencji-Lukasza-Mejzy.-Wspolnik-wstal-z-wozka.-Opozycja-chce-zaszczuc-Jezusa!

Tag do obserwowania: #absurdypis

#pis #polityka #bekazpisu #wybory
#niebieskiepaski #rozowepaski #gospodarka #przedsiebiorczosc #rolnictwo
Olo22 - Codzienna dawka wpadek i absurdów dwóch ostatnich kadencji PiS.

Dzień 34: "C...

źródło: Mejza

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@ortalionnajman: Kto stał na za tymi aferami podsłuchowymi? Felenta który powinien siedzieć. PiS ostatnio znów podsłuchiwał bo podsłuchiwanie ma w genach, sprawa Pegasusa, ale wsm co ja się z botem pisowskim wykłócam.
  • Odpowiedz
@ortalionnajman: Platforma mówiła to co mówią inne partie, w niczym się nie skompromitowała, tylko po prostu zostali nagrani przez Falentę który działał na zlecenie ruskich służb u których był zadłużony.
Do tego wiadomo że materiały znane były jeszcze przed aferą na Nowogrodzkiej.
Więc akurat afera taśmowa jest żenująca jeśli chodzi o język, to nie jest aferą bo to co tam mówiono by i nagrano dzisiaj na obiadach Mateusza, Daniela czy
  • Odpowiedz