Wpis z mikrobloga

@4mmc-enjoyer: przecież tu nie ma ich śmiesznego.
Jak rozumiem obydwoje razem dorobili się tego domu w przypadku śmierci jednego z nich nagle cześć domu w którym mieszka tylko drugi małżonek. Nagle cześć domu staje się własnością obcych z perspektywy tego małżonka ludzi.

Tak samo nie jest dla mnie normalne że w bezdzietnym małżeństwie do spadku wchodzą rodzice, a jak oni się zrzekną to ich zstępni.
Dla ojca pewnie jego dzieci są też ważniejsze niż obce. To naturalna sprawa w przypadku rodzicielstwa. Będziesz miał swoje to zrozumiesz, że nie każdy gówniak ma dla każdego taką samą wartość. Twoje dziecko będzie dla ciebie znaczyło więcej niż inne dzieci.


@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Jesli te dzieci dla niej sa istotne, to niech im tez zabezpieczy przyszlosc na wlasna reke, a nie wykorzystujac do tego dorobek jej nowego meza. Czytajac takie komenatrze jak
@ToTrocheBardziejSkomplikowane: @Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol

Przede wszystkim dzieci, nawet te przyrodnie, to nie są obcy ludzie, przynajmniej w tej sytuacji, gdy są jeszcze nieletnie i ma się wpływ na ich wychowanie. Gdyby były dorosłe to kontakt może być na tyle znikomy, że faktycznie mogą być trochę obce, ale też nie całkowicie - wypada, żeby relacje z nimi były co najmniej serdeczne.

Faktycznie, czasami można czuć większą więź z dziećmi biologicznymi (choć osobiście, gdybym opiekował